Reklama

Człekokształtny Andy Serkis

Andy Serkis powrócił. Tak, drodzy widzowie, brytyjski aktor znów "gra" wygenerowaną cyfrowo postać. Wcześniej Serkis tchnął życie w Golluma w trzech częściach "Władcy Pierścieni" i w wielką bestię w "King Kongu". 5 sierpnia zaś, jako Caesar, stanie na czele buntu małp.

Serkis, co być może nie jest zaskoczeniem, myślał długo i intensywnie, zanim podpisał kontrakt na udział w najnowszej odsłonie cyklu "Planeta małp".

- Moją pierwszą reakcją było pytanie: "Ale dlaczego? Czy to naprawdę jest seria z gatunku tych, które trzeba wznawiać"? - mówi Serkis. - Dziesięć lat temu Tim Burton nakręcił swoją wersję pierwowzoru z 1968 roku, a co do nowego filmu, to nie byłem do końca pewien, co właściwie on sobą przedstawia. Później jednak Joe Letteri, jeden z szefów WETA (nowozelandzkie studio zajmujące się produkcją efektów specjalnych; tamtejsi specjaliści pracowali zarówno przy "Władcy Pierścieni", jak i "King Kongu" - przyp. aut.) opowiedział mi o nim nieco więcej. Powiedział, że w WETA myślą o zaangażowaniu się w ten projekt, i że Caesar będzie fantastyczną rolą. Wtedy zdecydowałem się przeczytać scenariusz. I muszę powiedzieć, że to właśnie scenariusz sprawił, że postanowiłem przyjąć tę rolę.

Reklama

-Ta historia kompletnie mnie porwała - ciągnie. - To fantastyczna, niezwykle poruszająca opowieść, bardzo ludzka w swojej wymowie. Podejmuje temat relacji i inne, równie istotne. Od razu pomyślałem: "Wspaniale będzie zagrać taką rolę". Do tego doszła ogromna różnica pomiędzy tym filmem a poprzednimi, w których użyczałem postaciom swojej mimiki - a mianowicie fakt, że technologia WETA jest obecnie tak zaawansowana, że mogłem grać w technologii motion capture nie w studio, a w plenerach.

Akcja "Genezy Planety Małp" rozgrywa się we współczesnym San Francisco. Naukowiec Will Rodman (James Franco) poszukuje leku na chorobę Alzheimera, próbując wyhodować łagodnego wirusa, który miałby zdolność odbudowywania uszkodzonych tkanek mózgowych. Rodman pracuje pod presją czasu, na Alzheimera choruje bowiem jego własny ojciec (John Lithgow). Jednak tuż przed tym, jak opracowany przez Rodmana lek o nazwie ALZ-112, ma zacząć być testowany na ludziach, małpa, na której wcześniej sprawdzano działanie specyfiku, wpada w szał, co w efekcie doprowadza do przerwania badań.

Oczywiście, na tym nie koniec. Will postanawia zająć się Caesarem, osieroconym dzieckiem małpy, którą wykorzystywał do doświadczeń. Między człowiekiem i zwierzęciem wytwarza się silna, ojcowsko-synowska więź. Caesar wyrasta na silnego osobnika o ponadprzeciętnej inteligencji.


Jednak kiedy Will oddaje go do rezerwatu naczelnych, prowadzonego przez sadystyczny tandem, jaki tworzą John Landon (Brian Cox) i jego syn Dodge (Tom Felton), granice wytrzymałości wychowanka naukowca zostają przekroczone. Wykorzystując swoją inteligencję, Caesar staje na czele rewolty małp przeciwko ludzkim ciemiężycielom.

- Caesar wychował się w środowisku, w którym był otoczony miłością i szacunkiem - mówi Serkis. - Nie potrafi pojąć tego, że istoty ludzkie traktują go jak kogoś innego. On, Will i jego ojciec, Charles, stają się niemal rodziną. (...)

- Wszystko zmienia się, kiedy dochodzi do konfrontacji Caesara z przedstawicielami jego gatunku, w dodatku w miejscu, które w praktyce okazuje się być ekstremalnym więzieniem. Można to właściwie porównać do tego, co znamy z "Lotu nad kukułczym gniazdem". Caesar czuje się nieswojo, nie czuje żadnej więzi z innymi małpami. Komunikuje się w sposób właściwy raczej dla istot ludzkich. To właśnie wtedy dokonuje przewartościowania wszystkiego, odrzucając elementy swojego człowieczeństwa, a także niektóre aspekty swojej tożsamości jako przedstawiciela naczelnych.

- To pierwszy i drugi akt - ciągnie Serkis - a w trzecim akcie widzimy Caesara wiodącego małpy ku bezpiecznemu schronieniu; przewodzącego rewolucji wymierzonej w system, który tak brutalnie je traktuje. Caesar zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje, i postanawia spróbować poprowadzić swoich pobratymców ku wolności. Jak widać, odgrywam całą rozpiętość emocji - od niewinnego stwora przywodzącego na myśl Frankensteina, który nie jest świadomy tego, kim jest - poza tym, że jest stworzeniem, które ktoś kocha - po istotę, która jest zmuszona dokonywać wszystkich tych trudnych wyborów, dotyczących tego, co robić, i jaką metodę działania przyjąć, a także tego, które elementy swojej tożsamości powinien zachować, a które odrzucić.


Oryginalna "Planeta małp" z 1968 r. wywarła na Serkisie, jak sam mówi, "dojmujące wrażenie". "Geneza planety małp" to film bardzo różny od tamtego - zarazem jednak jest on opowieścią o początku i swoistym prequelem pierwowzoru, który stawia pytanie o to, co może się stać, kiedy ludzkość przeceni swoje możliwości i niezamierzenie sprowadzi na siebie zagładę.

Przypomnijmy, że pierwowzór zaowocował prawdziwym zalewem sequeli, a nawet telewizyjnym serialem. W przypadku "Genezy planety małp" może być tak samo.

- Tak sądzę - mówi Serkis, którego już niebawem zobaczymy również w filmach "Wild Bill", "The Adventures of Tin Tin" i, rzecz jasna, w "Hobbicie" Petera Jacksona, w którym ponownie wcieli się w Golluma, a dodatkowo będzie drugim reżyserem. - Ta "małpia" historia spokojnie może mieć ciąg dalszy. Pamiętajmy, że w oryginalnym filmie małpy stworzyły świetnie zorganizowane, zhierarchizowane społeczeństwo ze wszystkimi strukturami, ale też z aparatem ucisku oraz wszystkimi plusami i minusami właściwymi dla każdego społeczeństwa. Byłoby ciekawie przyjrzeć się temu, w jaki sposób społeczność małp organizuje się, przyjrzeć się podejmowanym przez nie decyzjom, jego sukcesom i porażkom. Z punktu widzenia Caesara - jeśli znalazłoby się dla niego miejsce w tym projekcie - interesujące byłoby to, czy zdecyduje się zachować w sobie pozytywne rzeczy, których nauczył się od ludzi.

- Pewne decyzje tego rodzaju mój bohater podejmuje już w "Genezie planety małp" - ale w przyszłości może się okazać, że będzie musiał podjąć kolejne.

Ian Spelling

New York Times

Tłum. Katarzyna Kasińska

Ciekawi Cię, co jeszcze w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

The New York Times
Dowiedz się więcej na temat: Andy Serkis | Geneza Planety Małp
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy