"Czarownice z Eastwick": Cher ukradła rolę Susan Sarandon
Susan Sarandon dopiero po latach od premiery "Czarownic z Eastwick" (1987) wyznała pewien sekret związany z tą produkcją. Otóż choć dostała angaż do filmu, to zagrała inną rolę niż się spodziewała. Tę, która była przeznaczona dla niej - jak relacjonuje - ukradła jej Cher. Do tej wolty doszło po tym, jak Cher wdała się w romans z producentem "Czarownic...". Historię związaną z niespodziewaną zamianą ról przytoczył portal Page Six, powołując się na rozmowę Susan Sarandon ze scenarzystą "Czarownic...".
W "Czarownicach z Eastwick", filmie z 1987 roku na podstawie powieści Johna Updike'a pod tym samym tytułem, Susan Sarandon, Cher i Michelle Pfeiffer zagrały brawurowo trzy przyjaciółki, które uwodzone są przez demonicznego Daryla Van Horne'a, czyli Jacka Nicholsona. Chociaż dzisiaj wydawać się może, że aktorki były wprost stworzone do tych ról, Sarandon wyjawiła, że według wstępnych założeń wcale nie miała zagrać nauczycielki muzyki Jane - przymierzano ją do roli rzeźbiarki Alex.
"Najpierw zostałam wybrana do roli, którą ostatecznie zagrała Cher. O tym, że zostałam przesunięta, dowiedziałam się dopiero, jak wróciłam do Los Angeles, a mieszkałam wtedy w Rzymie. Nagle musiałam nauczyć się grać na wiolonczeli - wcześniej nigdy na niej nie grałam. Powiedzieli mi, że mnie pozwą, jeśli zrezygnuję z filmu" - wspomniała Sarandon.
Zdaniem aktorki do tej roszady doszło, gdyż Cher wdała się w romans z producentem "Czarownic...", Jonem Petersem. Cher najpierw bowiem zaproponowano rolę Jane, ale ona wolała postać Alexandry...
Pomimo tych okoliczności, na planie Sarandon i Cher bardzo się ze sobą zaprzyjaźniły. Pożyczały sobie nawzajem rzeczy z garderoby i codziennie jadły też lunch z Jackiem Nicholsonem w jego przyczepie.