Reklama

Cyfrowi aktorzy

Zapowiada się, iż do miana największego przeboju wakacji pretendować będzie kolejny film science fiction i jego bohaterowie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż wszyscy aktorzy występujący w obrazie "Final Fantasy" zostali wygenerowani za pomocą komputera. Światowa premiera filmu odbędzie się 11 lipca.

"Final Fantasy" to pełna akcji opowieść rozgrywająca się w przyszłości. Podobnie jak w przypadku filmu "Tomb Raider" jest to luźna adaptacja popularnej serii gier komputerowych.

Reżyserem filmu jest Hironobu Sakaguchi, producent ośmiu gier z cyklu "Final Fantasy".

Głosów głównym postaciom udzielili między innymi Alec Baldwin (Gray Edwards), James Woods (General Hein), Donald Sutherland (Doctor Sid), Ving Rhames (Ryan Whittaker), Steve Buscemi (Neil Fleming).

Nad scenariuszem pracowali Al Reinert (współautor "Apollo 13"), Jeff Vintar (autor "Long Hello And Short Goodbye") i sam reżyser, debiutujący także w roli scenarzysty.

Reklama

Twórcy twierdzą, iż granica pomiędzy fantazją a rzeczywistością w "Final Fantasy" będzie bardzo niejasna. Komputerowo wygenerowani aktorzy do złudzenia przypominają bowiem aktorów rzeczywistych.

"W filmie wykorzystaliśmy technologię, która powoduje, że widz nie wie, czy bohater, którego widzi na ekranie to człowiek z krwi i kości, czy też komputerowo wygenerowana symulacja. Co więcej, ta różnica tak naprawdę nie jest ważna. Bohaterowie dostarczają bowiem takich wrażeń i emocji, że zapominamy, czy są oni realni, czy też nie" - zachwalają realizatorzy swoje dokonania.

W Polsce "Final Fantasy" pojawi się na ekranach kin w październiku. Dystrybutorem filmu będzie firma Warner Bros., która od 1 czerwca przejmie ofertę kinową wytwórni Columbia TriStar.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bohaterowie | film | aktorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy