Reklama

Córka Borysa Szyca mierzy się z hejtem. "Pisano, że jestem głupia i tata załatwił mi rolę"

Sonia Szyc ma dopiero 18 lat, ale w branży filmowej zaczęła odnosić już pierwsze sukcesy. Razem z tatą zagrała w filmie "Miało cię nie być". Za swoją rolę została nagrodzona na festiwalu Mastercard OFF CAMERA, a jej kreacja doceniona przez krytyków. Ze swojego osiągnięcia nie mogła się jednak w pełni cieszyć. Jak zdradziła w jednym z ostatnich wywiadów, po występie wylała się na nią fala hejtu. Zarzucano jej, że zarówno samą rolę, jak i nagrodę załatwił jej tata...

Borys Szyc zagrał z córką

"Dziś stanąłem z moją córką przed kamerą. Pierwszy raz była na planie, kiedy kręciłem 'Oficera'. Później wielokrotnie mnie odwiedzała, bawiąc się w przyczepie lub biegając po planie. Ale nigdy nie chciała być aktorką. Tak przynajmniej mówiła.... Dziś zaczęliśmy wspólnie przygodę życia, grając razem w filmie, co jest dla mnie na równi wzruszające i abstrakcyjne" - napisał 31 maja 2022 w mediach społecznościowych Borys Szyc.

To właśnie tego dnia ruszyły zdjęcia do filmu "Miało cię nie być", w którym główną rolę, obok Szyca, zagrała jego córka Sonia. Obraz, który trafi do kin 27 października, zyskał uznanie wśród krytyków, czego wyrazem były nominacje do nagród w tegorocznej edycji festiwalu Mastercard OFF Camera. Choć sam film nagrody nie zdobył, wyróżniona została Sonia Szyc, która odebrała nagrodę Mastercard Rising Star za najlepszy debiut aktorski w filmie pełnometrażowym.

Reklama

Na Sonię Szyc spadł gigantyczny hejt

18-letnia aktorka w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" zdradziła, jak udało jej się otrzymać angaż do produkcji.

"Przyjechałam do Warszawy na osiemnastkę koleżanki. Tata odebrał mnie z dworca, mówiąc, że napisał do niego jakiś reżyser, że szukają dziewczyny na casting do roli 17-latki. Zapytał go, czy ja w ogóle coś gram i czy mogłabym spróbować, bo chcą mnie zobaczyć" - opowiadała.

"Okazało się, że Kuba Michalczuk, reżyser filmu, znalazł w sieci nagranie sprzed kilku lat, na którym śpiewamy z tatą "Shallow" Lady Gagi i Bradleya Coopera. Chyba się tym zainspirował. A że tata profesjonalnie zajmuje się aktorstwem, to poprosili, byśmy przyszli we dwójkę. Filmowego ojca miał grać ktoś inny, ale chodziło o to, żebym czuła się bardziej komfortowo, żeby tata mi podegrał scenę. To było dzień po tej imprezie, uczyłam się tekstu w drodze na casting. Tydzień później okazało się, że oboje mamy rolę w tym filmie" - powiedziała.

Kiedy w mediach pojawiła się informacja, że Borys Szyc zagra z córką w jednym filmie, w sieci zaczęły się pojawiać komentarze, sugerujące, że nastolatka dostała rolę w filmie, bo załatwił jej to tata...

"Popełniłam błąd, wchodząc na plotkarskie strony. Zrobiłam to z ciekawości, gdy wyszedł pierwszy artykuł, że zagramy razem w filmie. Pod nim dwa tysiące komentarzy. Pomyślałam: super, poczytam sobie. To było ostre zderzenie z rzeczywistością. Krytyka - od tego, jak wyglądam, po to, jak stoję. Pisano, że na pewno jestem głupia, że tata załatwił mi rolę. Mocno odbiło się to na moim samopoczuciu"  - wspominała.

Hejterzy odżyli, gdy okazało się, że za rolę w filmie "Miało cię nie być" Sonia Szyc została nagrodzona.

"Oczywiście nawet po otrzymaniu nagrody pojawiały się głosy, że załatwił mi ją tata. Pisano, że do filmów powinni brać ludzi po akademii aktorskiej. Czytałam, że niektórzy studiują pięć lat aktorstwo i są gnojeni, a tutaj przychodzi córka Szyca i dostaje rolę To mi się wydało śmieszne, bo nawet jeśli chciałabym być po szkole aktorskiej, to jak miałabym zrobić to w wieku 17 lat? Ale nic na to nie poradzę, ludzie zawsze będą mówić swoje" - podsumowała.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sonia Szyc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy