Co z pogrzebem Gene'a Hackmana i Betsy Arakawy? Córka aktora ma wyjątkową prośbę
Od kilku tygodni głośno jest o tajemniczej śmierci legendy kina Gene'a Hackmana i jego żony, Betsy Arakawy. Właśnie pojawiły się nowe informacje na temat pogrzebu pary.
O śmierci Gene'a Hackmana i Betsy Arakawy poinformowano 27 lutego. To wtedy szeryf hrabstwa Santa Fe, Adan Mendoza, potwierdził, że legendarny aktor i jego małżonka zostali znalezieni martwi w ich domu w Santa Fe w Nowym Meksyku. U boku pary znaleziono również zwłoki ich psa.
Hackman zmarł z przyczyn naturalnych najprawdopodobniej 18 lutego. Tak stwierdziła na konferencji prasowej lekarka sądowa doktor Heather Jarrell. Aktor cierpiał na chorobę Alzheimera, chorobę serca oraz układu oddechowego, a także przewlekłe nadciśnienie. Jak mówiła Jarrell, to wszystko przyczyniło się do śmierci ikony amerykańskiego kina.
Początkowo sądzono, że Arakawa zmarła 11 lutego. Był to ostatni dzień, kiedy była widziana publicznie. Jednak kilka dni temu ujawniono, że 12 lutego rano dzwoniła do kliniki medycznej Cloudberry Health.
"Pani Hackman nie mogła umrzeć 11 lutego, ponieważ zadzwoniła do nas 12 lutego" - przekazał dr Josiah Child w rozmowie z Daily Mail. "Umówiliśmy ją na spotkanie, ale się nie pojawiła" - dodał, zapewniając, że Arakawa nie wykazywała oznak problemów z oddychaniem. Ponoć zadzwoniła w sprawie badania serca dla męża.
Na początku marca przekazano, że przyczyną śmierci Betsy Arakawy był hantawirus - rzadka choroba przenoszona przez kontakt z gryzoniami, takimi jak szczury i myszy.
Właśnie pojawiły się informacje na temat pogrzebu pary. Portal TMZ podał, że córka Gene'a Hackmana, Elizabeth, pragnie, aby jej macocha została pochowana razem z jej ukochanym psem.
Ciało mieszańca rasy kelpie, który wabił się Zinn, miałoby zostać skremowane, tak aby można go było pochować razem z właścicielką. Elizabeth Hackman poprosiła również o przekazanie jej obroży Zinna na pamiątkę.
Betsy Arakawa była wielką miłośniczką zwierząt. Wprost ubóstwiała swoje psy. Podkreślał to w rozmowie "USA Today" Robert Gruda, właściciel Gruda Veterinary Hospital, z którego usług korzystała żona Gene'a Hackmana. Zapewniał, że pianistka była "doskonałym właścicielem i opiekunem".