Co Quentina Tarantino łączy z Monty Pythonem?
Na początku swojej reżyserskiej drogi Quentin Tarantino brał udział w warsztatach, w których doświadczonych twórców konfrontowano z młodymi amatorami. Wszyscy skrytykowali jego scenariusz "Wściekłych psów". Tylko Terry Gilliam z grupy Monty Pythona zachwycił się jego pomysłem.
Terry Gilliam, jeden z twórców grupy Monty Python, wraz z Quentinem Tarantino przed laty brali udział w warsztatach Sundance Institute. Jeden był mentorem, drugi uczniem. Gilliam w wywiadzie dla magazynu "Esquire" tak wspomina spotkanie z Tarantino: "Scenariusz 'Wściekłych psów', który wówczas zaprezentował, został zjechany przez ekspertów, w związku z tym, gdy przyszedł do nas, był zdołowany. Z miną zbitego psa usiadł naprzeciwko mnie, Stanleya Donena (reżyser 'Deszczowej piosenki') i Volkera Schloendorffa (reżyser 'Blaszanego bębenka'), by przedstawić swój pomysł na film".
Jak wspomina dalej nestor kina: "Moi koledzy w ogóle nie zrozumieli, o co mu chodzi, ale ja byłem zachwycony. Okazało się, że nakręcił już kilka scen, ale były złe technicznie. Na szczęście, gdy Quentin zabrał się za realizację 'Wściekłych psów', nakręcił te sceny raz jeszcze, uwzględniając wskazówki, które mu przekazaliśmy". Historię z Tarantino puentuje w ten sposób, że teraz to on powinien zapisać się do niego na warsztaty, by dowiedzieć się, jak kręcić filmy, który przyciągną miliony ludzi do kin.
Gilliam miał dobrego nosa do Tarantino. "Wściekłe psy", niskobudżetowy film o grupie złodziei, którzy napadli na sklep jubilerski, pełen czarnego humoru, zdobył miano kultowego.
Gilliam, Amerykanin o brytyjskim poczuciu humoru, jest jedynym z Pythonów, który nie urodził się w Anglii. Poza działalnością w słynnej grupie komediowej, w której realizował się przede wszystkim jako autor animacji-kolaży, zapisał się też w historii kina jako reżyser takich filmów, jak "Fisher King", "12 małp" i "Las Vegas Parano".