Reklama

Co łączy Patryka Vegę ze sprawą Barbary Blidy?

Jeszcze przed premierą "Służb specjalnych" reżyser Patryk Vega przekonywał: "Szalenie trudno będzie polemizować z tym, co zobaczymy na ekranie. Na miejscu osób, które będą próbowały to zrobić, byłbym ostrożny. Bo jeśli się okaże, że jednak zbiega się to z pewnymi wydarzeniami, które miały miejsce w rzeczywistości, to mogą popaść w śmieszność".

Film "Służby specjalne" cieszy się ogromną popularnością widzów (do tej pory obejrzało go niemal 350 tysięcy osób). Równocześnie wzbudza gorące dyskusje w mediach.

Informacja o tym, że w katowickim sądzie rozpoczęła się rozprawa apelacyjna byłego oficera ABW skazanego za niedopełnienie obowiązków w czasie zatrzymywania Barbary Blidy, ukazała się w mediach 9 października.

"Wznowienie śledztwa w sprawie posłanki Blidy przypadkiem zbiegło się z premierą filmu 'Służby specjalne' - zauważa Patryk Vega. - "Jak pokazało badanie OBOP, ponad połowa Polaków nie kupiła wersji z samobójstwem Barbary Blidy. Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w trosce o jej wizerunek, powinno zależeć na wyjaśnieniu tej sprawy. Uchylenie wyroku wobec byłego oficera ABW wskazuje jednak, że sprawa ostatecznie zostanie zamieciona pod dywan".

Reklama

"W tej tragedii od początku było tyle krętactw, że trudno uwierzyć w jej wyjaśnienie po latach. Podejrzenia budziło aż kilkadziesiąt faktów. Najważniejsze z nich to ślady GSR - czyli drobiny prochu i osmolenia powstałe na dłoniach i odzieży po wystrzale. Oficer ABW, która poszła z Panią Blidą do łazienki, zmieniła po całym zajściu kurtkę, uniemożliwiając identyfikację takich śladów" - opowiada reżyser "Służb specjalnych".

"Co więcej, ona i pozostali oficerowie ABW umyli potem ręce. Po kilku godzinach oficer przekazała prokuratorowi rzekomo oryginalną kurtkę w worku foliowym. Ale Centralne Laboratorium Kryminalistyczne dostało tę samą kurtkę w szarej, papierowej torbie obszytej nicią - opieczętowanej i oznakowanej. Niespójne i wewnętrznie sprzeczne były także zeznania oficer ABW odnośnie tego, gdzie przebywała w momencie wystrzału" - kontynuuje Vega.

"Absurdalne było wreszcie to, że przez trzy i pół godziny nie wpuszczano na miejsce zdarzenia policji. Z perspektywy lat wiemy już, że Pani Blida zostałaby uniewinniona w kwestii zarzutów, które chciał jej postawić Zbigniew Ziobro. Dlatego w przypadku tej tragedii nie można zignorować jej drugiego dna. Do dnia zatrzymania Pani Blidy mafia węglowa okradła skarb państwa na 150 miliardów - UWAGA - nowych złotych. A ludzie, którzy dysponują takim budżetem, są w stanie zrobić wszystko, by pozbyć się niewygodnego świadka" - podsumowuje Patryk Vega.

Przypomnijmy, że akcja filmu "Służby specjalne" rozpoczyna się, gdy dochodzi do likwidacji elitarnych Wojskowych Służb Informacyjnych. Politycy orientują się, że pozbawiono Polskę oczu i uszu. Zostaje stworzona nowa, tajna jednostka do zadań specjalnych.

Trafiają do niej m.in. niepokorna, wyrzucona z ABW podporucznik (Olga Bołądź), kapitan, który wrócił z misji w Afganistanie (Wojciech Zieliński) oraz były pułkownik SB (Janusz Chabior). Pracując nad aferami z pierwszych stron gazet, będą musieli zmierzyć się z demonami przeszłości. Pewnego dnia odkryją, że tak naprawdę nie wiedzą dla kogo pracują.

Reżyser Patryk Vega wraca do korzeni, tworząc mocne i bezkompromisowe kino. Serwuje nam porażający obraz służb specjalnych we współczesnej Polsce, działających na styku świata polityki, mediów i biznesu.

Znakomite kreacje aktorskie w filmie stworzyli czołowi polscy aktorzy: Olga Bołądź, Wojciech Zieliński, Janusz Chabior, Kamilla Baar, Andrzej Grabowski, Agata Kulesza, Jan Frycz, Eryk Lubos oraz Wojciech Machnicki. Zdjęcia do filmu realizowane były w Polsce, Iraku, we Włoszech oraz na Łotwie.

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Służby specjalne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy