Reklama

Clint Eastwood nie lubi urodzin

Clint Eastwood, jeden z największych hollywoodzkich gwiazdorów, 31 maja skończy 90 lat. Nie zamierza jednak z tej okazji organizować przyjęcia. Jak w najnowszym wywiadzie przyznał jego syn, aktor i reżyser nie przepada za urodzinami. "Spróbujemy przemycić tort. Choć na pewno nie spotka się to z entuzjastyczną reakcją taty" - zdradza Scott Eastwood.

Clint Eastwood, jeden z największych hollywoodzkich gwiazdorów, 31 maja skończy 90 lat. Nie zamierza jednak z tej okazji organizować przyjęcia. Jak w najnowszym wywiadzie przyznał jego syn, aktor i reżyser nie przepada za urodzinami. "Spróbujemy przemycić tort. Choć na pewno nie spotka się to z entuzjastyczną reakcją taty" - zdradza Scott Eastwood.
Nie chce się wierzyć, że legendarny Clint Eastwood skończy niebawem 90 lat /Michael Kovac /Getty Images

Clint Eastwood należy do grona najbardziej uznanych aktorów i reżyserów w Hollywood. Wielokrotny zdobywca najważniejszych nagród w branży filmowej - w tym Oscarów, Złotych Globów, nagród BAFTA i canneńskiej Złotej Palmy za całokształt twórczości - wkrótce będzie obchodził okrągłe 90. urodziny. Choć z całą pewnością jest to doskonała okazja do hucznego świętowania, filmowy Brudny Harry podchodzi do kwestii urodzin dość sceptycznie.

Jak w najnowszym wywiadzie zdradził jego syn, zamiast wystawnego przyjęcia, zorganizują rodzinny obiad. "Tata nie przepada za urodzinami i całym tym świętowaniem. Spędzimy ten dzień w gronie rodziny - spokojnie i na luzie. Pewnie po prostu zjemy razem obiad" - kwituje Scott Eastwood w rozmowie z "Access Hollywood". I zaznacza, że sam ma nieco bardziej staroświeckie podejście do obchodzenia urodzin i związanych z nimi tradycji. "Spróbujemy przemycić tort. Choć na pewno nie spotka się to z entuzjastyczną reakcją taty" - dodaje.

Reklama

Kilka miesięcy temu Eastwood w rozmowie z Ellen DeGeneres przyznał, że stara się nie rozmyślać zanadto o starzeniu. "Czasami wspominam okres dzieciństwa, kiedy spędzałem czas ze swoim dziadkiem. Miał wtedy 90 lat. Myślałem sobie: Boże, kto u diabła chciałby żyć tak długo? Cóż, okazuje się, że w istocie chcemy" - mówił ze śmiechem aktor.

Clint Eastwood uznawany jest za jednego z najwybitniejszych amerykańskich aktorów. Na ekranie debiutował w latach 50. Od tego czasu zagrał w kilkudziesięciu filmach, tworząc wyraziste postaci, na ogół małomównych twardzieli i odważnych rewolwerowców. Z sukcesem zajął się także reżyserią. Ma na koncie cztery Oscary: po dwa za reżyserię i produkcję filmów: "Bez przebaczenia" i "Za wszelką cenę".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Clint Eastwood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy