Reklama

Christopher Nolan: To najgorszy serwis streamingowy

Jeśli szefowie studia Warner Bros. myśleli, że ich decyzja o równoczesnej premierze największych hitów tej wytwórni w kinie i na serwisach streamingowych przejdzie bez protestów, to byli w błędzie. Jednym z krytyków tego posunięcia jest Christopher Nolan, twórca, który w przeszłości wyreżyserował dla studia Warnera wiele kasowych hitów, a tego lata podjął wspólnie z nim ryzyko premiery kinowej swojego najnowszego filmu - "Tenet".

Jeśli szefowie studia Warner Bros. myśleli, że ich decyzja o równoczesnej premierze największych hitów tej wytwórni w kinie i na serwisach streamingowych przejdzie bez protestów, to byli w błędzie. Jednym z krytyków tego posunięcia jest Christopher Nolan, twórca, który w przeszłości wyreżyserował dla studia Warnera wiele kasowych hitów, a tego lata podjął wspólnie z nim ryzyko premiery kinowej swojego najnowszego filmu - "Tenet".
Christopher Nolan nie ma litości dla Warner Bros. i HBO Max /Laurent KOFFEL/Gamma-Rapho /Getty Images

To sam Christopher Nolan był orędownikiem ryzykownej decyzji o sierpniowej premierze filmu "Tenet". Choć inne studia przekładały premiery filmów bądź udostępniały je na serwisach streamingowych, on był przekonany, że "Tenet" na nowo ożywi kina zamknięte z powodu pandemii. Teraz już wiadomo, że to się nie udało, a premiera "Tenet" nie miała szans, by na to wpłynąć. Z powodu pandemii kina na świecie wciąż pozostają zamknięte bądź działają w ograniczonej formule, a nawet gdyby mogły coś w tej kwestii zmienić - prawdziwym problemem staje się repertuar. A właściwie jego brak.

W tej sytuacji wytwórnie filmowe wciąż szukają sposobu na to, by zarobić na swoich filmach. O ile w przypadku produkcji z mniejszym budżetem rozwiązaniem może być rezygnacja z premiery kinowej i pokazanie filmów na streamingach, to z produkcjami nakręconymi za setki milionów dolarów nie jest takie łatwe.

Reklama

Szerokim echem w ostatnich dniach odbiła się rewolucyjna decyzja studia Warner Bros., które zdecydowało o równoczesnej premierze swoich największych hitów (m.in. "Wonder Woman 1984", "Diuna", "Matrix 4", "Godzilla vs. Kong") w kinach i na należącej do koncernu WarnerMedia platformie HBO Max. Niemal od razu przeciwko tej decyzji zaprotestowała największa sieć kin na świecie AMC. Rezygnacja z tradycyjnego "okna", czyli okresu, który musi minąć pomiędzy premierą kinową a pokazaniem filmu na innych nośnikach i streamingach, to dla sieci kinowych cios, z którego mogą się już nie podnieść. Teraz do krytyków studia Warner Bros. dołączył Christopher Nolan.

"Jest wokół tego tyle kontrowersji, bo nikomu o tym nie powiedzieli. Sytuacja jest bardzo, bardzo, bardzo, bardzo niechlujna. To prawdziwy 'bait and switch' [nieuczciwa praktyka rynkowa polegająca na reklamowaniu się określonym produktem, po czym odmowie jego udostępnienia, z zamiarem promowania czego innego - przyp. red]. Chodzi o to, jak traktujesz filmowców, gwiazdy i ludzi, którzy dużo oddali dla tych projektów. Zasługiwali na to, żeby z nimi porozmawiano i skonsultowano to, co chce się zrobić z ich pracą" - powiedział Nolan w wywiadzie dla "ET Online".

"W 2021 roku mają najlepszych filmowców na świecie, mają największe gwiazdy na świecie, ludzi, którzy pracowali dla nich wcześniej przy innych projektach. Bliskich ich sercu, przeznaczonych na duże ekrany kinowe. Ich filmy miały tam trafić do jak najliczniejszej widowni. A teraz zostali wykorzystani i bez żadnej konsultacji dowiedzieli się, że ich dzieła zostaną wykorzystane do ratowania ewentualnych strat przez pokazanie ich w raczkującej usłudze przesyłania streamingowego" - stwierdził reżyser i dodał, że nie mógł uwierzyć w to, w jaki sposób zostało to rozegrane.

W jeszcze ostrzejszych słowach Nolan wypowiedział się na temat strategii studia Warner Bros. w oświadczeniu wysłanym do redakcji portalu "The Hollywood Reporter". "Niektórzy najwięksi filmowcy w branży i najważniejsze gwiazdy poszły spać myśląc, że współpracują z najwspanialszym studiem filmowym. A obudziły się, by dowiedzieć się, że pracują dla najgorszego serwisu streamingowego. Studio nawet nie rozumie, co traci. Jego decyzja nie ma ekonomicznego sensu" - ocenił.

Najnowszy film Nolana "Tenet" zarobił w kinach na całym świecie 300 milionów dolarów. Szacowano, że studio, aby wyjść na swoje, będzie musiało zyskać na "Tenet" nawet 800 milionów dolarów. Od 15 grudnia film Nolana trafi w Polsce na nośniki Blu-ray i DVD.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Christopher Nolan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy