Christoph Waltz jako łowca nagród w westernie
Rola dentysty i łowcy nagród Kinga Schultza w westernie Quentina Tarantino "Django" przyniosła Christophowi Waltzowi drugiego Oscara w karierze. Teraz ten pochodzący z Austrii aktor, ponownie wyruszy na Dziki Zachód. Waltz zagra u boku Willema Dafoe w nowym filmie Waltera Hilla zatytułowanym "Dead For a Dollar" ("Martwy za dolara").
Dla legendarnego reżysera i producenta Waltera Hilla ("Wojownicy", "48 godzin") będzie to zaledwie trzeci film, jaki nakręcił w XXI wieku. Jego dwoma poprzednimi produkcjami były "Kula w łeb" z Sylvestrem Stallone i niewielką rólką Weroniki Rosati oraz "Mścicielka" z Michelle Rodriguez i Sigourney Weaver. Obydwa zostały przyjęte przez widzów i krytyków niezbyt entuzjastycznie.
Pierwszy od pięciu lat reżyserski projekt Hilla, do którego napisał również scenariusz, rozgrywać się będzie pod koniec XIX wieku w stanie Chihuahua. Jego bohaterem będzie Max Borlund (Waltz), słynny łowca nagród, który zostaje wynajęty do odnalezienia i odstawienia z powrotem do męża, postępowej politycznie Rachel Price, żony odnoszącego sukcesy biznesmena.
Według informacji dostarczonej Maksowi, kobieta została porwana przez afroamerykańskiego dezertera Elijaha Jonesa i przebywa w Meksyku w oczekiwaniu na wpłacenie za nią okupu. Wyruszając na południe, Max napotyka na swojego odwiecznego wroga, którego przed laty schwytał i odstawił do więzienia - profesjonalnego hazardzistę, Joego Cribbensa (Dafoe) - czytamy w opisie fabuły filmu "Dead For a Dollar", cytowanym przez portal "Deadline".
Szybko okazuje się, że Rachel uciekła od męża z własnej woli, a Elijah jest jej ukochanym. Przed Maksem spory dylemat. Może odstawić kobietę do męża, ale może też jej pomóc. A to będzie oznaczało stawienie czoła wynajętym rewolwerowcom i rywalowi kryminaliście.
"Jesteśmy niezmiernie zadowoleni z tego, że możemy pracować z legendarnym Walterem Hillem, który stworzył klasyczny western ze współczesnymi motywami i nowoczesnymi postaciami. Wielokrotnie nagradzani aktorzy, Christoph Waltz i Willem Dafoe, wcielą się w niezwykłe role, którym pisana jest historia kina" - mówi producent filmu, Kirk D’Amico.