Reklama

"Chleb i sól" z nagrodą na festiwalu w Turcji

Trwa dobra passa filmu "Chleb i sól" (produkcja Studio Munka SFP). Jego twórca Damian Kocur uhonorowany został statuetką dla najlepszego reżysera w międzynarodowym konkursie 59. Festiwalu Filmowego Złota Pomarańcza w tureckiej Antalyi.

Trwa dobra passa filmu "Chleb i sól" (produkcja Studio Munka SFP). Jego twórca Damian Kocur uhonorowany został statuetką dla najlepszego reżysera w międzynarodowym konkursie 59. Festiwalu Filmowego Złota Pomarańcza w tureckiej Antalyi.
Kadr z filmu "Chleb i sól" /materiały prasowe

Pokaz na jednym dwóch najważniejszych festiwali filmowych w Turcji był dla debiutu ze Studia Munka SFP kolejną okazją do konfrontacji z międzynarodową publicznością. W jury 59. Festiwalu Filmowego "Złota Pomarańcza" zasiedli: francuski aktor Jean-Marc Barr, rumuńska gwiazda kina Anamaria Marinca, kurator festiwali, współpracownik Berlinale oraz Tallinn Black Nights Film Festival Nikolaj Nikitin, wieloletni dyrektor artystyczny festiwali w Cannes i Locarno Olivier Père oraz islandzki reżyser, twórca filmu "Lamb" Valdimar Jóhannsson.

Reklama

"Chleb i sól" z nagrodą na festiwalu w Antalyi

To właśnie to gremium zdecydowało o przyznaniu nagrody dla najlepszego reżysera Damianowi Kocurowi, podkreślając w werdykcie autorską drogę artystyczną, którą kroczy twórca "Chleba i soli". Damian Kocur niestety nie mógł być obecny w Antalyi. Nagrodę w jego imieniu odebrał dziennikarz filmowy Artur Zaborski, który ze sceny odczytał podziękowania od reżysera, będącego wielkim fanem kina tureckiego od dawna stanowiącego dla niego źródło inspiracji.

Nagroda w Antalyi to kolejne międzynarodowe wyróżnienie dla produkcji Studia Munka SFP. Z początkiem września "Chleb i sól" miał swoją światową premierę na 79. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, gdzie uhonorowano go Nagrodą Specjalną w prestiżowym Konkursie Orizzonti. Film Damiana Kocura prezentowany był również w Konkursie Głównym 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie zdobył Nagrodę Dziennikarzy, Nagrodę Jury Młodych oraz Don Kichota - statuetkę Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych.

"Chleb i sól" powstał w Studio Munka SFP w ramach programu Sześćdziesiąt Minut realizowanego przy finansowym wsparciu CANAL+ Polska i Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Producentami filmu są Jacek Bromski, Jerzy Kapuściński i Ewa Jastrzębska. Koproducenci to Instytucja Filmowa Silesia Film oraz Kivi Sp. z o.o, King House Michał Sadowski i Exa Studio. Film otrzymał także wsparcie Gminy Strzelce Opolskie.

"Chleb i sól": Fabuła zainspirowana prawdziwą historią

Jest początek wakacji. Obiecujący pianista, student Warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego Tymek przyjeżdża do rodzinnych Strzelec Opolskich, gdzie witają go matka i młodszy brat Jacek. Chłopak spędza wolny czas w towarzystwie dawnych znajomych. Wspólnie odwiedzają niedawno otwarty bar z kebabem, prowadzony przez osoby pochodzenia arabskiego. Tymek obserwuje niechęć swoich kolegów wobec pracowników baru, która wkrótce przeradza się w agresję.

"To film nie tyle o braku tolerancji, ile o przemocy jako takiej, ponieważ ona pojawia się w różnych scenach i kontekstach. Za każdym razem jest to przemoc skierowana wobec tych, którzy są potencjalnie słabsi od nas, np. dzieci lub osób, które nie są zasymilowane z resztą społeczeństwa, stanowią mniejszość. Pracownicy baru są mieszkańcami naszego kraju, po swojemu próbują się tutaj odnaleźć" - powiedział PAP Damian Kocur.

"W procesie tworzenia obrazu bardzo inspirujące były dla mnie myśli francuskiego antropologa i filozofa Rene Girarda. On pisał o tym, w jaki sposób przemoc staje się narzędziem do regulacji napięć, które pojawiają się w społeczeństwach. Stworzył także koncepcję kozła ofiarnego, którym w tym przypadku są imigranci" - dodał twórca.

"Chleb i sól" został zainspirowany prawdziwą historią, która wydarzyła się kilka lat temu w Ełku.

"Tam od jakiegoś czasu dochodziło do aktów przemocy wobec pracowników baru z kebabem. Napięcie urosło do tego stopnia, że w wyniku nieszczęśliwego wypadku zginął chłopak. Oczywiście, interpretacji tego wydarzenia było wiele. Z tego, co się orientuję, odbył się proces i człowiek - bodajże pochodzenia algierskiego - został skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci. Natomiast tamto zdarzenie stanowiło tylko luźną inspirację, bo mój film powędrował znacznie dalej, bohaterowie tamtej historii byli zupełnie inni. Ale owszem, lubię czerpać z otaczającej nas rzeczywistości, bo ona dostarcza bardzo wielu okazji do tego, by przyjrzeć się różnym zjawiskom" - zwrócił uwagę reżyser.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chleb i sól
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama