Chiny wznawiają produkcję filmów
Powoli znikają restrykcje nałożone przez chiński rząd w celu opanowania rozprzestrzeniania się koronawirusa. Podobnie jak na całym świecie, również i w Chinach dotknęły one branżę filmową. Zamknięte zostały kina, a prace nad nowymi produkcjami wstrzymano na czas nieokreślony. Jak podaje portal "Indiewire", niektórzy chińscy filmowcy wracają już do pracy.
W niektórych miejscach Chin prace nad nowymi produkcjami trwają już od lutego. Tak było w mieszczącym się w Ningbo miasteczku filmowym, gdzie do pracy wróciły cztery ekipy filmowe, a kolejne 50 czekało na swoją kolej. Z powodu wirusa COVID-19 ograniczono jednak liczbę osób mogących przebywać na planie do pięćdziesięciu. Każda z niej przed przystąpieniem do pracy musiała rozwiązać test składający się z dwudziestu pięciu pytań dotyczących środków ostrożności koniecznych do zastosowania w obliczu pandemii.
W marcu otwarto też niektóre z ponad 70 tysięcy zamkniętych na czas pandemii kin. Niedługo potem zostały jednak ponownie zamknięte w strachu przed drugą falą zarażeń.
Pod koniec marca pracę wznowiło pięć planów filmowych należących do największego w Chinach ośrodka produkcyjnego Hengdian World Studios. Tym samym do pracy mogło wrócić dwadzieścia ekip filmowych. Wśród nich była ekipa jednego z najbardziej znanych chińskich reżyserów, Zhanga Yimou. Autor takich filmów jak "Hero" czy "Dom latających sztyletów" i reżyser ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Pekinie, wznowił zdjęcia do dramatu szpiegowskiego zatytułowanego "Impasse". Przerwa na jego planie trwała ponad pięćdziesiąt dni.
Chińskie władze lokalne uruchomiły też programy pomocowe dla filmowców dotkniętych pandemią koronawirusa. Hengdian World Studios otrzymało 10 milionów yuanów przeznaczonych na pokrycie pensji zatrudnionych pracowników. Odstąpiono od opłat za wypożyczenie sprzętu czy za zakwaterowanie osób przebywających na kwarantannie. Każda z takich osób otrzymała też pomoc finansową.