Reklama

Chiński remake rosyjskiego kryminału najchętniej oglądanym filmem świata

Rzadko zdarza się, żeby liderem światowego box-office’u była produkcja inna niż hollywoodzka. W ten weekend twórcy ze Stanów musięli uznać wyższość chińskiego kryminału zatytułowanego "Lost in the Stars" ("Zaginiona w gwiazdach"). To chińska wersja rosyjskiego filmu "Pułapka na samotnego mężczyznę" z 1990 roku. Film zarobił blisko 100 milionów dolarów i bez większych problemów zajął pierwsze miejsce na liście najchętniej oglądanych produkcji minionego weekendu.

Rzadko zdarza się, żeby liderem światowego box-office’u była produkcja inna niż hollywoodzka. W ten weekend twórcy ze Stanów musięli uznać wyższość chińskiego kryminału zatytułowanego "Lost in the Stars" ("Zaginiona w gwiazdach"). To chińska wersja rosyjskiego filmu "Pułapka na samotnego mężczyznę" z 1990 roku. Film zarobił blisko 100 milionów dolarów i bez większych problemów zajął pierwsze miejsce na liście najchętniej oglądanych produkcji minionego weekendu.
Plakat filmu "Lost in the Stars" /materiały prasowe

Biorąc pod uwagę tylko okres od piątku do niedzieli, chiński "Lost in the Stars" zarobił 70 milionów dolarów. Do granicy 100 milionów zbliżyły go zyski z czwartkowych pokazów, dzięki którym na koncie filmu jest 98,3 miliona dolarów. Kryminał nie miał większych przeciwników w światowym box-office. Na jego drugim miejscu uplasował się animowany "Między nami żywiołami", który zarobił 49,8 miliona dolarów (18,5 miliona w Ameryce Północnej i 31,3 miliony na pozostałych 40 międzynarodowych rynkach).

"Lost in the Stars": O czym opowiada film?

Chiński remake rosyjskiego filmu został oparty na motywach sztuki autorstwa Roberta Thomasa. Opowiada o kobiecie, która znika w trakcie zagranicznej podroży ze swoim mężem, podczas której świętowali rocznicę ślubu. Poszukiwania nie przynoszą efektu. W pownym momencie kobieta pojawia się równie nagle, jak zniknęła. Jej mąż ma jednak poważne wątpliwości. Uważa, że to obca kobieta podająca się za jego żonę.

Reklama

Scenariusz filmu "Lost in the Stars" został napisany przez Sichenga Chena, chińskiego specjalistę od kasowych hitów. Trzy części komediowej serii "Detective Chinatown" jego autorstwa zarobiły w kinach miliard 400 milionów dolarów. Za kamerą stanął duet reżyserów: Xinag Liu oraz Rui Cui.

W samych Chinach "Lost in the Stars" bez kłopotów wyprzedził drugi w tamtejszym box-office w ubiegły weekend romantyczny "Love Never Ends" ("Miłość nigdy się nie kończy"). Zarobił on 11,8 miliona dolarów, a biorąc pod uwagę seanse ze środy i czwartku, 23,7 miliona dolarów. Trzecie miejsce z niewiele ponad ośmioma milionami dolarów zajął hollywoodzki film "Transformers: Przebudzenie bestii". Na pozycji czwartej uplasował się film "Never Say Never", który oficjalną premierę będzie miał dopiero 6 lipca. Jednak kwota zarobiona przez tę produkcję na pokazach przedpremierowych wystarczyła do pokonania piątego w Chinach "Flasha", który zarobił 3,4 miliona dolarów.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy