Chicago stolicą polskiego filmu
Tradycyjnie w listopadzie na ponad dwa tygodnie Chicago stało się stolicą polskiego filmu. 24. Festiwal Filmu Polskiego w Ameryce (Polish Film Festival in America - PFFA), który rozpoczęła piątkowa gala, potrwa do 18 listopada.
Gala otwarcia już po raz drugi odbyła się w salach kinowych Muvico Rosemont pod Chicago, jednym z najnowocześniejszych multipleksów w USA. 70 filmów fabularnych i dokumentalnych, nakręconych przez polskich twórców na całym świecie, będzie pokazywanych w sumie w pięciu głównych ośrodkach filmowych w Chicago. W piątek odbył się pokaz filmu "Mój rower" Piotra Trzaskalskiego.
"W tym roku nasze gwiazdy festiwalowe będą pojawiać się w czasie trwania całej imprezy, a nie tylko w weekend otwarcia, tak jak to zazwyczaj bywało. W sumie będzie to kilkanaście osób" - powiedział PAP dyrektor festiwalu Krzysztof Kamyszew.
Widzowie w Chicago będą mogli zobaczyć m.in. filmy: "Yuma" w reżyserii Piotra Mularuka, "Sponsoring" Małgorzaty Szumowskiej, "Listy do M." Mitji Okorna, "Wymyk" Grega Zglińskiego, "Supermarket" Macieja Żaka i "Big Love" Barbary Białowąs. Kilka pokazów będzie miał film "80 milionów" Waldemara Krzystka, polski kandydat do Oscara 2013 w kategorii filmów nieanglojęzycznych.
Tegorocznym laureatem prestiżowej nagrody "Skrzydeł", przyznawanej na festiwalu twórcom polskim lub pochodzenia polskiego za dokonania w dziedzinie sztuki filmowej poza Polską, został reżyser Paweł Pawlikowski, mieszkający obecnie w Paryżu. Festiwal Filmu Polskiego w Ameryce prezentował większość filmów Pawlikowskiego; w 2002 r. odbyła się retrospektywa jego twórczości. W tym roku w Chicago pokazany zostanie jego najnowszy film "Kobieta z Piątej Dzielnicy" z Ethanem Hawke, Kristin Scott Thomas i Joanną Kulig.
Pawlikowski dołączył do takich wybitnych twórców jak Roman Polański, Agnieszka Holland, Krzysztof Kieślowski, Janusz Kamiński, Sławomir Idziak, Dariusz Wolski, Paweł Edelman, Wojciech Kilar, Jan A.P. Kaczmarek, Allan Starski i inni wybitni ludzie polskiego kina, nagrodzeni "Skrzydłami" w ubiegłych latach.
"Chicago żyje polskim filmem. Nasz festiwal pełni na pewno rolę spajającą społeczność polską w USA. W końcu jest to największa cykliczna polska impreza kulturalna poza krajem" - podkreśla Kamyszew.
Dziennik "New York Times" uznał festiwal w Chicago za "jedną z pięciu najważniejszych imprez filmowych w Ameryce, promujących kino europejskie".
Zdaniem Kamyszewa promowanie kina europejskiego, szczególnie polskiego, nie jest łatwe, bo publiczność amerykańska jest nieprzygotowana do odbioru takiej twórczości. "Jest słabo wykształcona jeśli chodzi o historię filmu europejskiego, często ten koloryt lokalny jest dla niej problemem i jest przyzwyczajona do zupełnie innego rodzaju kina" - ocenił.
"Mamy jednak liczną grupę miłośników kina europejskiego; to polskojęzyczni odbiorcy, często Amerykanie polskiego pochodzenia. To szalenie wdzięczny odbiorca, przeważnie młodzież, która wraca do tego modelu życia w kulturze i dokonuje bardzo świadomego wyboru" - powiedział Kamyszew. Podkreślił, że specjalnie na festiwal przyjeżdżają ludzie z całych Stanów Zjednoczonych, którzy robią sobie w Chicago weekend filmowy.
Osobną sekcję imprezy stanowią programy pod patronatem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i Telewizji Polskiej poświęcone postaciom Janusza Korczaka i Brunona Schulza. Będą przedstawione także mało znane polskie filmy dokumentalne i programy dla dzieci. Zorganizowano też specjalne pokazy dla uczniów chicagowskich szkół i miejscowych uczelni.
Podczas ceremonii zamknięcia festiwalu 18 listopada odbędzie się specjalny pokaz filmu "Obława" w reżyserii Marcina Krzyształowicza.
Festiwal Filmu Polskiego w Ameryce wspierają: Polski Instytut Sztuki Filmowej, polski Senat i polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.