Cezary Pazura ma 60 lat. "Nie czuję tego w kościach"
Zarzucali mu, że za bardzo się wygłupia, rozmieniając na drobne wspaniale rozpoczynającą się karierę aktorską - w latach 90. otrzymał nagrody na festiwalu w Gdyni za role w "Krollu" i "Tacie". Postawił jednak na swoim, wcielając się w postaci, które przeszły do historii polskiego kina - Jerzego Kilera z komedii Juliusza Machulskiego oraz Czarka z sitcomu "13. posterunek". Cezary Pazura 13 czerwca obchodzi 60. urodziny. Jak rozwijała się jego kariera?
"Aktor może sobie znaleźć miejsce praktycznie do końca swoich dni: na planie filmowym czy w teatrze, bo są role dla starszych ludzi, tak że nie narzekam" - powiedział Cezary Pazura w jednym z niedawnych wywiadów dla agencji Newseria Lifestyle. Aktor ma już 60 lat, ale nie zwalnia tempa.
Cezary Pazura urodził się 13 czerwca 1962 roku w Niewiadowie, choć księga studentów PWSFTviT w Łodzi oraz Wikipedia podają jako miejsce jego urodzenia Tomaszów Mazowiecki. Zamiłowanie do aktorstwa odziedziczył po ojcu, który występował w teatrze amatorskim. Cezary Pazura ukończył szkołę muzyczną w klasie klarnetu i fortepianu i potem zapragnął zostać aktorem. Jednak za pierwszym razem do szkoły filmowej w Łodzi się nie dostał.
"Przeszedłem wszystkie etapy, ale jak ogłosili listę przyjętych osób, to byłem drugi pod kreską. Ostatni był Zamachowski, to pamiętam jak dziś. (...) Jak odbierałem dokumenty, to pani w sekretariacie powiedziała, że oblałem z rytmiki. Wiedziałem, że to jest niemożliwe, bo skończyłem szkołę muzyczną i rytmika była dla mnie najprostsza. Rozczarowałem się bardzo, to mi podcięło skrzydła" - powiedział aktor w wywiadzie udzielonym z okazji 25-lecia pracy artystycznej.
Za drugim razem już zdał egzaminy do łódzkiej filmówki. Dyplom otrzymał w 1986 roku. Po jej ukończeniu grał epizody. Pierwszą dużą rolę zagrał w telewizyjnym serialu Andrzeja Konica "Pogranicze w ogniu". Z kolei epizod w "Deja vu" Juliusza Machulskiego był początkiem wieloletniej współpracy z reżyserem popularnych komedii. Dopiero w "Krollu" aktor rozwinął skrzydła.
Drzwi do kariery otworzył mu na początku lat 90. XX wieku Władysław Pasikowski, który obsadził go najpierw w roli Wiadernego w "Krollu" (1991), a następnie Nowego w "Psach" (1992). Za kreację w "Krollu" Pazura otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora drugoplanowego na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Lata 90. to niewątpliwie apogeum popularności aktora. Niemal każdy film z jego udziałem gwarantował kasowy sukces. Mógł przebierać w scenariuszach i grać u najlepszych reżyserów. Przełomem w karierze Pazury był rok 1997, kiedy to zagrał główną rolę w filmie "Kiler" Juliusza Machulskiego oraz otrzymał główną rolę w pierwszym polskim sitcomie "13 posterunek" - produkcja ta przez lata biła w Polsce rekordy popularności.
Twórcami jego sukcesu, oprócz Pasikowskiego, byli również: Juliusz Machulski ("Deja vu", "V.I.P", "Killer", "Killer-ów 2-óch"), Marek Koterski ("Nic śmiesznego", "Ajlawju", później "7 uczuć"), Olaf Lubaszenko ("Sztos", "E=mc2", "Chłopaki nie płaczą"), Janusz Zaorski ("Szczęśliwego Nowego Jorku"), Jacek Bromski ("Kariera Nikosia Dyzmy"), Maciej Ślesicki ("Tato", "Sara", "Show"), a także Andrzej Wajda ("Pierścionek z orłem w koronie", "Wielki Tydzień").
Dowodem uznania publiczności były liczne nagrody, m.in. Złote Kaczki i Telekamery. Pazura dwukrotnie odbierał też nagrodę za najlepszą drugoplanową rolę na festiwalu filmowym w Gdyni, najpierw za "Krolla", a następnie za film "Tato".
Potem aktor zaczął powtarzać w kolejnych filmach rolę gangsterów i widzowie zmęczyli się tym wizerunkiem Pazury. Po latach tłustych, przyszły nieco chudsze, ale on zawsze potrafił znaleźć dla siebie jakieś zajęcie. Sprawdzał się w dubbingu, na scenie kabaretowej. Był też jednym z pierwszych aktorów, który docenił siłę oddziaływania YouTube'a.
"Mnie się tak w życiu powiodło - może to zasługa losu, talentu albo pracowitości - że od początku kariery trafiałem na bardzo dobre projekty. Ciężko mi znaleźć cezurę, która byłaby punktem zwrotnym. Zauważam za to w mojej karierze inną prawidłowość - z każdym kolejnym tytułem i filmem zaczynało mi się psuć" - mówił w jednym z wywiadów. "Kiedy zagrałem w '13. posterunku', wszyscy zaczęli mnie kojarzyć z komedią i to taką slapstickową i sitcomową. Gdy zagrałem w 'Kilerze', to nie chcieli niczego innego tylko Jurka Kilera w innych wydaniach" - wspominał.
W 2003 roku Cezary Pazura zadebiutował jako producent filmu "Nienasycenie". Później wyprodukował fatalnie przyjęty przez widzów i krytyków "Weekend", a następnie już nieco lepsze "Sztos 2" i "Supermarket".
W ostatnich latach zaczął znowu więcej grać i otrzymuje ciekawsze propozycje. Wkrótce zobaczymy go w kolejnym sezonie "Tajemnicy zawodowej", głośnym serialu Netflixa "Sexify" oraz kinowej kontynuacji "Fuksa".
Ostatnio stanął też na planie setnej produkcji w swojej karierze. Jest to komedia kryminalna "Nie cudzołóż i nie kradnij" w reżyserii Mariusza Kuczewskiego.
"Policzyłem, że to setny film i mam nadzieję, że się nie pomyliłem, że mi nic nie umknęło. I powiem szczerze, to jak sama liczba wskazuje - 100 to już jest trzeci wymiar. Nie wiem kompletnie, co to znaczy, ale robi wrażenie, na mnie też. Chociaż nie czuję tego w kościach, mógłbym następną setkę jeszcze zrobić. Miejmy nadzieję, że zdążę" - mówił agencji Newseria Lifestyle Cezary Pazura.
Na razie aktor nie wybiera się na emeryturę.
"Kiedyś trzeba odpocząć i kiedyś trzeba ten zawód przestać uprawiać, chociaż ja o tym w ogóle nie myślę, dlatego że dzięki Bogu nie jestem piłkarzem, który kończy karierę w wieku 35 lat, bo już jest stary" - przekonuje.
Mimo 60 lat, aktor prezentuje świetną formę fizyczną, której mógłby mu pozazdrościć niejeden młodszy od niego kolega. Cezary Pazura regularnie ćwiczy na siłowni i pływa. Na swoim Instagramie aktor chwali się szeroko rozbudowanymi ramionami i umięśnionym brzuchem.
Prywatnie szczęście też mu sprzyja. Po dwóch zakończonych rozwodami małżeństwach (pierwsza żona aktora miała na imię Żaneta, z którą ma córkę Anastazję, drugą była Weroniką Marczuk), Cezary Pazura znalazł miłość i wsparcie u boku, młodszej o 26 lat, Edyty Zając. Przez kilka lat żona aktorka zajmowała się domem i dziećmi, a obecnie jest jego menadżerką.
Gdy się poznali, on był znanym aktorem w średnim wieku, a ona 19-letnią studentką, jadącą pociągiem do Warszawy. "Wiedziałam, że będzie ciężko. Weszłam w związek nieszablonowy" - przyznała w jednym z wywiadów żona aktora. "Czułem, że mam diament" - dodał aktor. Para doczekała się trójki dzieci: 13-letniej Amelii, 10-letniego Józefa i 4-letniej Rity.
Najstarsza córka aktora z pierwszego małżeństwa, Anastazja, ma już 34 lata. Po ojcu odziedziczyła artystyczną wrażliwość - w Wielkiej Brytanii studiowała grafikę, a w Warszawie aktorstwo, również maluje i wystawia swoje prace.