Catherine Deneuve: Nieśmiertelne piękno. Legenda kina kończy 80 lat
Catherine Deneuve - jedna z najwybitniejszych i najsławniejszych francuskich aktorek - kończy w niedzielę 80 lat. Równie barwne jak kariera nominowanej do Oscara i nagrodzonej dwoma Cezarami artystki, jest jej życie prywatne.
"Gdybym nie wyglądała, jak wyglądam, nigdy nie dostałabym angażu w filmie" - zwykła mawiać Catherine Deneuve. Aktorka, w przeciwieństwie do wielu równie urodziwych koleżanek po fachu, nie pozwala sobie na zbędną kokieterię - ona doskonale wie, że uroda jest częścią jej talentu.
Deneuve przyszła na świat 22 października 1943 roku w Paryżu, światowej stolicy szyku i elegancji. Dorastając w mieście o takiej renomie, instynktownie przejęła jego cechy. Jako podlotek przyszła gwiazda zachwycała urodą i gracją. Wszyscy wokół zgodnie twierdzili, że jej miejsce jest na ekranie.
Po raz pierwszy pojawiła się na ekranie w obrazie "Les collégiennes" (1956). Cztery lata później wystąpiła wraz z siostrą Françoise w komedii "Les Portes claquent".
"Uznanie dla niej jako aktorki, ani też późniejsze zdjęcia, które obiegły cały świat, nie były mi potrzebne, aby wiedzieć, że ten delikatny nos, to chłodne, lecz intensywne spojrzenie, te usta o finezyjnie zarysowanych wargach, klasycznie doskonałe, to wyśmienite wyobrażenie romantycznej piękności" - opisywał Roger Vadim swoje wrażenia z pierwszego spotkania z młodziutką, 16-letnią Deneuve. Był od niej niemal dwukrotnie starszy, ale to wcale nie przeszkadzało Catherine.
Para szybko zamieszkała razem. "Nic nie mogło na mnie wpłynąć, nie było takiej siły, która zmusiłaby mnie do zmiany decyzji, choćby o jotę. W wielu sprawach nie jestem pewna siebie, ale gdy chodziło o życie prywatne, byłam nieugięta" - wspominała.
Ich pierwszy wspólnie nakręcony film "Występek i cnota" (1963) okazał się jednak katastrofą. Catherine odłożyła więc karierę na bok i została... mamą. Urodziła syna Christiana. Dokonała też zmiany wizerunku. Z brunetki stała się blondynką. Początkowo nie była zachwycona efektem farbowania włosów. "Wyglądałam blado i bez wyrazu" - wspominała.
Pierwszą ważną rolą francuskiej aktorki był występ w "Parasolkach z Cherbourga" (1964). W kultowym dziś musicalu Jacquesa Demy'ego z pamiętną muzyką Michela Legranda Deneuve wcieliła się w 17-letnią Genevieve, której matka prowadzi sklep z parasolami. Dziewczyna zakochuje się w młodym mechaniku samochodowym i zachodzi z nim w ciążę. Matka nie zgadza się na ich związek, chłopak zaciąga się do armii, a Genevieve wychodzi za innego, by dać dziecku ojca...
Śpiewana przez aktorkę piosenka "Je t'attendrai toute ma vie" ("Będę czekać na ciebie całe życie") okazała się jednym z największych przebojów filmowych w historii. Artystyczny sukces Denevue przypłaciła jednak rozstaniem z Vadimem, który znalazł sobie w międzyczasie nową kochankę.
Przepustką do międzynarodowej kariery okazała się dla Francuzki kreacja w thrillerze "Wstręt" w reżyserii Romana Polańskiego (1965). 21-letnia Deneuve wcieliła się w postać manicurzystki Carol, która z dnia na dzień zaczyna tracić równowagę duchową i cierpieć na halucynacje. "Mam o niej jak najlepsze wspomnienia. Catherine dopiero zaczynała swoją karierę, wspaniale realizowała moje wizje, była niezwykle skupiona i uważna. Jest kobietą wrażliwą i zimną jednocześnie. To niezwykle podniecające. To szczęście, że właśnie ona zagrała we 'Wstręcie', gdyż jej wyjątkowa uroda i talent nadały całemu filmowi inny wymiar. Wiedziała dokładnie, czego od niej oczekuję na planie i natychmiast wcieliła się w postać granej przez siebie bohaterki - do tego stopnia, że pod koniec zdjęć stała się zamknięta w sobie i wręcz dziwna" - chwalił aktorkę Roman Polański.
W nagrodzonym Złotym Lwem na festiwalu w Wenecji filmie Luisa Buńuela "Piękność dnia" (1967) Catherine Deneuve wcieliła się w postać pięknej żony lekarza. Mimo całej miłości, jaką żywi do męża, Severine nie może przemóc się, by uprawiać z nim seks. Zamiast tego kobieta oddaje się wyrafinowanym marzeniom erotycznym, by w końcu zacząć pracować jako prostytutka.
Występ w "Ostatnim metrze" (1980) Françoisa Truffauta przyniósł aktorce Cezara za rolę żony żydowskiego dyrektora teatru, który próbuje przetrwać niemiecką okupację w trakcie II wojny światowej. Film okazał się nie tylko komercyjnym sukcesem nad Sekwaną, lecz również podbił kina w USA, zarabiając ponad 3 miliony dolarów.
Rola Catherine Deneuve w filmie "Zagadka nieśmiertelności" (1983) w reżyserii Tony'ego Scotta przeszła do historii między innymi ze względu na erotyczną scenę z Susan Sarandon. W dokumentalnym filmie "W filmowej szafie" ta ostatnia ujawniła, że oryginalny scenariusz produkcji zakładał, że jej bohaterka pójdzie do łóżka z postacią graną przez Deneuve w stanie upojenia alkoholowego. Aktorka wyjaśniła, że na jej prośbę przepisano tę scenę tak, by jej bohaterka wypiła tylko łyk wina, resztę kieliszka rozlała zaś na podłogę. Sarandon wyjaśniła, że chciała, aby było jasne, że jej postać udaje się do łóżka z Catherine Deneuve nie dlatego, że jest pijana, tylko że ma na to ochotę. "Nie trzeba się upić, by zaliczyć Catherine Deneuve" - spuentowała całe zamieszanie Sarandon.
Występ w melodramacie "Indochiny" (1992) przyniósł Deneuve jedyną w karierze nominację do Oscara. Film w reżyserii Régisa Wargniera to francuska wersja "Madame Buterfly" przenosząca akcję w lata 30. ubiegłego wieku, do Wietnamu. Aktorka wcieliła się w postać zamożnej plantatorki, która mieszka w Azji wraz z ojcem i adoptowaną córką Camille (Linh Dan Pham).
Deneuve współpracowała z najwybitniejszymi twórcami filmowymi, m.in. Jean-Pierrem Melvillem, Marco Ferrerim, Françoisem Truffautem, Claudem Lelouchem, André Téchiné, Raoulem Ruizem czy Manoelem de Oliveirą. Jej ostatnim indywidualnym sukcesem aktorskim był występ w dramacie "Plac Vendome" (1998), za który otrzymała Puchar Volpiego dla najlepszej aktorki na festiwalu w Wenecji.
Jedną z najważniejszych kinowych kreacji Catherine Deneuve pozostaje występ w musicalu "Tańcząc w ciemnościach" (1999) Larsa von Triera. Mimo iż pierwsze skrzypce w obrazie kontrowersyjnego duńskiego reżysera grała Björk, udział francuskiej diwy w niewielkiej roli robotnicy był sporym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę emploi Deneuve. Jak jednak przyznała aktorka, będąc wielką fanką Duńczyka sama napisała do von Triera z prośbą o choćby epizod w jego filmie.
Występ w musicalu "8 kobiet" (2002) był dla Catherine Deneuve triumfalnym powrotem na ekrany francuskich kin: obraz Francoisa Ozona obejrzało bowiem nad Sekwaną więcej widzów niż kultową "Amelię". W wysmakowanej stylistycznie i wizualnie komedii o kobietach z intrygą kryminalną w tle, obok Deneuve wystąpiło siedem najwybitniejszych aktorek francuskiego kina - Isabelle Huppert, Emmanuelle Béart, Fanny Ardant, Virginie Ledoyen Danielle Darrieux, Firmine Richard i Ludivine Sagnier - których zbiorowa kreacja została doceniona Srebrnym Niedźwiedziem na festiwalu w Berlinie.
Z kolei "Świąteczne opowieści" z 2008 roku w reżyserii Arnauda Desplechina były w filmografii Catherine Deneuve pozycją wyjątkową, to bowiem oficjalnie setna kinowa rola francuskiej gwiazdy.
Czy Denevue jest zadowolona z życia, jakie wiodła? "Pozowanie dla 'Playboya' to chyba jedyna rzecz, jakiej żałuję. Już przy drugim spotkaniu z chłopakiem, który potem został moim mężem, byłam zupełnie naga" - wspominała po latach początki związku ze znanym fotografem Davidem Baileyem.
Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu. Przyczyniła się do tego między innymi rodzinna tragedia. Siostra Deneuve zginęła w wypadku samochodowym. "Śmierć Françoise była największą stratą w moim życiu, poczucie porzucenia cały czas mi towarzyszy. Przez pierwsze lata po jej odejściu czułam się jak zombie, byłam tak zdruzgotana, że wyłączyłam wszystkie emocje, odcięłam się od rzeczywistości" - mówiła aktorka.
Denevue nigdy nie zdecydowała się na ponowną zmianę statusu cywilnego. "Nie widzę sensu w wychodzeniu za mąż, skoro istnieje powszechne przyzwolenie na rozwód" - tłumaczyła.
Aktorka do dziś pozostaje uosobieniem szyku i elegancji. Na jej ikoniczny status wpłynęły nie tylko role filmowe, ale i reklamy. W latach 70. była twarzą perfum Chanel No. 5, przyczyniając się do wzrostu popularności tego domu mody w USA. I to właśnie Amerykanie, zahipnotyzowani jej urodą, nazwali ją najwspanialszą kobietą świata.
W swojej ojczyźnie doczekała się również uznania. W wyniku sondażu przeprowadzonego we Francji w połowie lat osiemdziesiątych zadecydowano, że Marianna, symbol Republiki, będzie odtąd miała jej rysy. Do dziś w wielu merostwach trzydziestu sześciu tysięcy gmin francuskich króluje Marianna o twarzy Catherine Deneuve.
W listopadzie 2019 roku świat obiegła informacja, że Catherine Deneuve doznała udaru. "Na szczęście nie utraciła sprawności ruchowej i oczywiście musi nieco odpocząć" - przekazano. Niedyspozycja aktorki była najprawdopodobniej wynikiem jej napiętego grafiku.
W ostatnim czasie aktorka zagrała główne role aż w czterech filmach: "Pamiątkach Claire Darling" (2018) Julie Bertuccelli, "Prawdzie" (2019) Hirokazu Koreedy, "Przyjęciu urodzinowym" (2019) Cédrica Kahna i "Pożegnaniu z nocą" (2019) André Téchiné. Jej ostatnia jak dotąd rola pochodzi z dramatu "Dopóki żyję" (2021) Emmanuelle Bercot.
Między ujęciami na planie gwiazda cieszy się życiem matki i babci. Aktorka posiada kilkoro wnucząt. Gdy nie pracuje, szlifuje języki obce - włada płynnie m.in. włoskim, angielskim i niemieckim. Wśród swoich hobby wymienia także: pracę w ogrodzie, fotografię, rysunek i aranżację wnętrz.
Sama, choć pozostaje w oczach milionów kobietą doskonałą, ma jedną wadę - jest nałogową palaczką. Z ulubionych papierosów nie rezygnuje nawet w miejscach publicznych, w których palenie jest wzbronione.
W zeszłym roku gwiazda odebrała honorowego Złotego Lwa za całokształt twórczości na 79. festiwalu filmowym w Wenecji. Jak przypominał wówczas portal "Variety", związek Denevue z imprezą na Lido sięga 1967 roku, kiedy to Złotym Lwem nagrodzona została wspomniana "Piękność dnia".
W późniejszych latach Deneuve zdobyła w Wenecji nagrodę dla najlepszej aktorki za rolę w "Placu Vendome", a w 2006 roku pełniła rolę przewodniczącej jury festiwalu.
"Będąca jedną z najważniejszych postaci francuskiej Nowej Fali i reprezentująca styl utożsamiany z modą zza Alp, Catherine Denevue stała się ucieleśnieniem powszechnie uznawanej diwy. A jednocześnie znalazła się pośród największych talentów aktorskich w historii kina" - stwierdził w uzasadnieniu decyzji o przyznaniu jej honorowej nagrody dyrektor artystyczny festiwalu w Wenecji, Alberto Barbera. Nazwał też Deneuve niezaprzeczalnym talentem oraz twarzą francuskiego kina.
"Deneuve wystąpiła w imponującej liczbie filmów, z których większość odniosła międzynarodowy sukces. Równie imponująca jest liczba otrzymanych przez nią nagród na najważniejszych na świecie festiwalach. Dodać do tego trzeba nominację do Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej, co jest rzadkim przywilejem dla artystów, którzy nie są Amerykanami. Z powodzeniem współpracowała z najlepszymi europejskimi reżyserami i aktorami: Rogerem Vadimem, Jacquesem Demym, Luisem Bunuelem, Francoisem Truffautem, Romanem Polańskim, Marco Ferrerim, Marcello Mastroiannim czym Gerardem Depardieu" - zakończył swoje oświadczenie Barbera.
"Chcę powiedzieć, że naprawdę czuję się bardzo szczęśliwa i bardzo dumna, że zostałam tu nagrodzona. Z festiwalem w Wenecji łączy mnie długa historia. Jednym z pierwszych filmów, z którym tutaj przyjechałam, był obraz, który naprawdę bardzo kocham i stał się tutaj bardzo znany. To była 'Piękność dnia', dostaliśmy wtedy nagrodę. To była moja pierwsza 'pamiątka' po weneckim festiwalu. (...) Bardzo wam za wszystko dziękuję" - wyznała aktorka, odbierając honorowego Złotego Lwa.