Reklama

Cate Blanchett o kontrowersjach wokół festiwalu Camerimage. List członków jury Konkursu Głównego

Na kilka dni przed rozpoczęciem 32. edycji festiwalu Energa Camerimage wydarzenie spotkało się z krytyką środowiska filmowego. Wszystko za sprawą listu jego dyrektora, Marka Żydowicza, w magazynie "Cinematography World". Został on odebrany jako seksistowski i mizoginistyczny. Liczne organizacje zareagowały na niego negatywnie, natomiast Steve McQueen, który miał odebrać w czasie festiwalu nagrodę dla reżysera, zrezygnował z przyjazdu do Polski. Do sprawy odnieśli się członkowie jury najważniejszej sekcji, w tym Cate Blanchett, jego przewodnicząca.

Dwukrotna laureatka Oscara opublikowała w mediach społecznościowych oświadczenie, pod którym podpisała się razem z Anną Higgs, Sandy Powell, Anthonym Dodem Mantlem, Rodrigo Prieto, Łukaszem Żalem i Jolantą Dylewską.

"Oczekujemy debaty dotyczącej reprezentacji płci" - czytamy w nim. "Chociaż będziemy skupieni na zadaniu, do którego mieliśmy ogromny zaszczyt zostać zaproszeni — oglądaniu i celebrowaniu pracy operatorów — chcemy także brać udział w ważnych dyskusjach z naszymi przyjaciółmi na festiwalu o zwiększeniu inkluzywności i uznaniu doskonałości w każdej możliwej formie w naszej branży. Z całego serca wspieramy niezbędną zmianę w kierunku prawdziwej integracji, a festiwale mogą być doskonałym forum do angażowania się w takie rozmowy i propagowania pozytywnych reform".

Reklama

Jak podaje "The Hollywood Reporter", powołując się na źródła w samym festiwalu, trwają dyskusje, by Blanchett i pozostali członkowie jury Konkursu Głównego wzięli udział w dyskusjach dotyczących potrzebnych zmian w przemyśle filmowym, w tym zwiększenia reprezentacji różnych grup.

Kontrowersyjny list Marka Żydowicza w "Cinematography World"

Afera wybuchła po publikacji listu Marka Żydowicza, dyrektora EnergaCamerimage, w magazynie "Cinematography World". Odniósł się w nim do oskarżeń o słabą reprezentację operatorek w Konkursie Głównym. Argumentował, że w czasie selekcji kieruje się przede wszystkim wartościami estetycznymi, a nie płcią autora zdjęć. "Pojawia się jednak pytanie: czy pogoń za zmianą może wykluczać to, co dobre? Czy poświęcimy prace i artystów z wybitnymi osiągnięciami, by zrobić miejsca dla przeciętnych produkcji filmowych?" - napisał. 

"Zmiana? Tak, ale pozostańmy przyzwoici i uczciwi. Chodzi o szybką ewolucję, a nie fanatyczną rewolucję, która niszczy katedry sztuki, a następnie wyrzuca z nich rzeźby i obrazy" - pisze Żydowicz. "Co roku oglądamy tysiące filmów, szukając tych, które ucieleśniają balans [między poruszaniem ważnych tematów i estetyką obrazu], niezależnie od obecnych trendów politycznych i ideologicznych. Gdy takie festiwale, jak Cannes, Berlin i Wenecja, są krytykowane za swoją selekcję za promowanie takich trendów, Camerimage pozostaje oddane wartościom artystycznym jako najważniejszemu kryterium wpływającemu na kwalifikację do festiwalu i promocji sztuki filmowej".

Mocne reakcje na słowa Marka Żydowicza

Na jego słowa zareagowało między innymi Brytyjskie Stowarzyszenie Operatorów Filmowych. "Jesteśmy przygnębieni i rozgniewani twoimi głęboko mizoginistycznymi komentarzami i agresywnym tonem, który uważamy za symptom głęboko zakorzenionych uprzedzeń" - napisali jego przedstawiciele.

Z kolei organizacja Women in Cinematography wskazała, że w ostatnich latach uznane prace operatorek, między innymi Rachel Morrison, Ari Wegner i Claire Mathon, zostały pominięte w najważniejszej sekcji festiwalu. Zaproponowała także zmiany, które powinny zajść w regulaminie festiwalu. 

Natomiast Steve McQueen, którego "Blitz" miał otworzyć festiwal, zrezygnował z przyjazdu do Torunia. "Po lekturze tekstu Marka Żydowicza dotyczącego operatorek, zdecydowałem się nie uczestniczyć w projekcji mojego filmu 'Blitz' w ten weekend" - napisał w oświadczeniu, który opublikował portal "Variety". "Chociaż [Żydowicz] przeprosił, nie mogę przejść do porządku dziennego nad tymi głęboko obraźliwymi słowami. Mam ogromny szacunek dla operatorów wszystkich płci i wierzę, że musimy zrobić i wymagać więcej, by zrobić miejsce dla wszystkich przy stole" - tłumaczył twórca "Wdów".

Marek Żydowicz przeprasza za swoje słowa

W odpowiedzi na reakcje po swoim tekście Żydowicz wystosował przeprosiny, które opublikował między innymi portal "Deadline". "Moją intencją nie było nigdy podważenie dorobku filmowców, których twórczość bardzo cenię i szanuję. Nie ma znaczenie, czy to nieporozumienie wynikało ze złego doboru słów, czy z niedokładnego tłumaczenia z języka polskiego" - pisał. "Przepraszam za to nieporozumienie. Zapewniam, że nie pozwolimy, by podobne dwuznaczności pojawiły się w naszej komunikacji w przyszłości".

"Stworzyłem ten festiwal, aby wyróżnić wykluczonych twórców filmowych, zwrócić uwagę na tych niedocenianych i marginalizowanych w naszej branży. Aktywnie wspieramy i nadal będziemy wspierać kobiety w ich wysiłkach na rzecz zdobycia uznania i pozycji, na jaką zasługują w świecie filmowym" - zapewniał.Międzynarodowy Festiwal Filmowy EnergaCamerimage odbędzie się w Toruniu w dniach od 16 do 23 listopada 2024 roku. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Camerimage | Marek Żydowicz | Cate Blanchett
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama