Reklama

"Candyman": Wynik kasowy filmu przejdzie do historii kina

Wyreżyserowany przez Nię DaCostę "Candyman" świetnie radzi sobie w północnoamerykańskim box-office - po premierowym weekendzie wyświetlania znalazł się na pierwszym miejscu listy. Tym samym DaCosta została pierwszą czarnoskórą reżyserką w historii, której produkcja króluje na czele zestawienia najbardziej kasowych filmów weekendu.

Wyreżyserowany przez Nię DaCostę "Candyman" świetnie radzi sobie w północnoamerykańskim box-office - po premierowym weekendzie wyświetlania znalazł się na pierwszym miejscu listy. Tym samym DaCosta została pierwszą czarnoskórą reżyserką w historii, której produkcja króluje na czele zestawienia najbardziej kasowych filmów weekendu.
Kadr z filmu "Candyman" /materiały prasowe

Podczas pierwszych trzech dniach na ekranach "Candyman" zarobił w północnoamerykańskich kinach ponad 22 miliony dolarów. Wynik ten zapewnił mu nie tylko pierwsze miejsce w tamtejszym box-office. Dzięki temu DaCosta została też drugą czarnoskórą reżyserką w historii pod względem zysków osiągniętych przez ich filmy w pierwszym weekendzie wyświetlania. Więcej zarobił jedynie film "Pułapka czasu" wyreżyserowany przez Avę DuVernay. Z 33,1 milionami dolarów zajął on drugie miejsce w box-office za komiksową "Czarną Panterą".

Jak wylicza portal "Deadline", pierwsza piątka filmów reżyserowanych przez czarnoskóre artystki wygląda następująco: "Pułapka czasu" (33,1 miliona dolarów), "Candyman (22,37), "Mała" w reżyserii Tiny Gordon (15,4), "Fotografia" w reżyserii Stelli Meghie (12,1) oraz "Queen i Slim" w reżyserii Meliny Matsoukas (11,89).

Reklama

Nia DaCosta nie spoczęła na laurach i wkrótce dokona kolejnego przełomu w historii, jeśli chodzi o dokonania czarnoskórych reżyserek. Będzie pierwszą Afroamerykanką, która wyreżyseruje komiksowy film Marvela. Będzie to kontynuacja hitu "Kapitan Marvel", czyli "The Marvels" z Brie Larson, Teyonah Parris oraz Iman Vellani w rolach głównych.

Dokonania finansowe filmu "Candyman" zaskoczyły analityków rynkowych. Potwierdzają też, że w kinach o wiele lepiej radzą sobie teraz produkcje, które można zobaczyć tylko tam. Teraz "Candyman", a wcześniej "Free Guy", poradziły sobie znacznie lepiej niż widowiska pokroju filmów "Legion samobójców: The Suicide Squad" czy "Reminiscencja", które równocześnie można zobaczyć na serwisach streamingowych.

Amerykańskie kina wciąż zmagają się z ograniczeniami związanymi z pandemią oraz niechęcią widzów do odwiedzania stacjonarnych kin w obliczu rosnącej liczby zarażeń oraz groźniejszego szczepu Delta.

Drugie miejsce północnoamerykańskiego box-office’u w minionym weekendzie zajmuje właśnie "Free Guy" z Ryanem Reynoldsem. Trzeci jest animowany "Psi Patrol Film", czwarte "Wakacje w dżungli", a pierwszą piątkę zamyka "Nie oddychaj 2".

Czytaj również: Yahya Abdul-Mateen II: Wniknąć w umysł mordercy



PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Candyman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy