Reklama

Burza po wpisie Jacka Kurskiego o "pojedynku filmów o pedofilii"

Porównanie przez Jacka Kurskiego oglądalności emitowanego na antenie TVP dokumentu Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało" i pokazywanego dzień później w TVN-ie filmu braci Sekielskich "Zabawa w chowanego" sprowadziło na byłego prezesa TVP internetową krytykę. Poszło o użycie przez Kurskiego słowa "pojedynek".

Porównanie przez Jacka Kurskiego oglądalności emitowanego na antenie TVP dokumentu Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało" i pokazywanego dzień później w TVN-ie filmu braci Sekielskich "Zabawa w chowanego" sprowadziło na byłego prezesa TVP internetową krytykę. Poszło o użycie przez Kurskiego słowa "pojedynek".
Jacek Kurski /Rafal Gaglewski /Reporter

"Pojedynek filmów o pedofilii w telewizji" - rozpoczął wpis Jacek Kurski, po czym zaprezentował dane, z których wynika, że firmowana przez TVP produkcja Sylwestra Latkowskiego przyciągnęła przed ekrany 3,5 miliona widzów, podczas gdy pokazywaną przez TVN "Zabawę w chowanego" obejrzało 1,9 milionów widzów.

Po fali krytyki, jaką wywołał jego wpis, Kurski usunął z tweeta słowo "pojedynek". "Określenie 'pojedynek' w poprzednim tweecie było niefortunne w kontekście tematyki. Chodziło rzecz jasna o rutynowe porównanie oglądalności filmów na temat pedofilii. To dobrze, że ten bulwersujący problem społeczny spotyka się z tak dużym zainteresowaniem Widzów" - wyjaśnił były prezes TVP.

Reklama

Wcześniej wpis Kurskiego skrytykowało wielu dziennikarzy i polityków.

"Jacek, rozum Ci odjęło całkiem już. Pojedynek to Ty sobie pomożesz robić na głupie miny z PAD. Nie mieszaj do tego okrucieństwa pedofilii" - oceniła była minister edukacji Joanna Kluzik.

Myślałam, że chodzi o tragedię wykorzystywanych dzieci" - dodała dziennikarka Polsatu, Agnieszka Gozdyra.

"Tego poziomu dyskusji jeszcze brakowało. Czyj pedofil lepiej się oglądał. Panowie, ogarnijcie się, każdy z tych filmów pokazywał przede wszystkim tragedię ofiar i niemoc i nieskuteczność Prokuratury Zbigniewa Ziobry!" - napisała posłanka Katarzyna Lubnauer.

"Obrzydliwe! Czyli "twój pedofil jest lepszy niż mój"? Dzieciaki są krzywdzone przez wszelkiej maści zwyrodnialców a WIELCY sobie "pojedynki na filmy o pedofilii" urządzają. Czasem zdarza mi się przegiąć ale czegoś tak obrzydliwego nie widziałem dawno. Po prostu brak mi słów" - oburzył się dziennikarz Marcin Rola.

Niesmaku nie krył również Roman Imielski z "Gazety Wyborczej": No więc stary-nowy prezes TVP Jacek Kurski wrzuca wykres zatytułowany "Pojedynek filmów o pedofilii". Jaskrawe potwierdzenie, że TVP nie zna jednak żadnego dna".

Dokument Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało" Telewizja Polska pokazała w środę wieczorem, 20 maja, na antenie Jedynki. Film zapowiadany był jako wstrząsająca relacja, opowiadająca o pedofilii wśród elit i w środowisku celebrytów. Czy to właśnie pokazał film? 

W gorącej debacie, która odbyła się po emisji filmu "Nic się nie stało" wzięli udział: Sylwester Latkowski - reżyser filmu, Michał Wójcik - wicemister sprawiedliwości, Dorota Łosiewicz - dziennikarka, scenarzystka, współpracująca z tygodnikiem "Sieci" i telewizją wPolsce.pl oraz Sławomir Jastrzębowski - dziennikarz, publicysta, były redaktor naczelny "Super Expressu". Rozmowę prowadził Michał Adamczyk z TVP.

"Chciałbym zacząć od apelu do Borysa Szyca. (...) Chcę, żebyś po prostu powiedział opinii publicznej, czego byłeś świadkiem" - niespodziewanie po emisji filmu powiedział Sylwester Latkowski.

W czwartek popołudniu głos zabrał Borys Szyc, który we wpisie na Facebooku ujawnił nieocenzurowaną korespondencję z reżyserem filmu Sylwestrem Latkowskim. "Ten poziom manipulacji i kłamstwa jeszcze mnie w życiu nie spotkał" - wyznał oburzony aktor.

Wywołany został również Radosław Majdan i Kuba Wojewódzki, którzy już zapowiedzieli, że skierują sprawę do sądu.

W czasie emisji filmu do wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika zadzwonił minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro z informacją, że zostanie powołany specjalny zespół, który od nowa przyjrzy się tej sprawie.

"Taki zespół powstanie w Prokuraturze Krajowej, który przeanalizuje to, co znalazło się w filmie, jak również to co mówił pan po filmie" - powiedział minister Wójcik.

"Zabawa w chowanego" to kolejny po "Tylko nie mów nikomu" obraz dokumentalny braci Sekielskich demaskujący zmowę milczenia wśród księży w kościele katolickim na temat ukrywania przestępstw pedofilii.

Film miał swoją premierę w sobotę, 18 maja, na YouTubie. 21 maja pokazany został przez TVN.

W kontynuacji zapoczątkowanego w "Tylko nie mów nikomu" śledztwa w sprawie duchownych - pedofilów, dziennikarz Tomasz Sekielski dociera do kolejnych ofiar molestowania seksualnego przez księży oraz hierarchów, którzy te przestępstwa latami kryli.

"Zabawa w chowanego" jest historią dwóch braci - Bartłomieja i Jakuba, którzy byli wykorzystywani seksualnie przez tego samego księdza z diecezji kaliskiej. Molestował on także inne dzieci, między innymi Andrzeja, którego relację również słyszymy w filmie.

"Dotykał nas i całował, kiedy rodzice byli w domu", "Poszukał sobie najłatwiejszej ofiary", "Mama myślała, że ćwiczymy, a on robił, co robił", "Mój brat mówił, że u niego wyglądało tak samo" - to tylko niektóre z szokujących wypowiedzi ofiar.

Bartłomiej opowiada w filmie, że do molestowania dochodziło w domu, gdy miał 8-10 lat. "Perfidia tego księdza polegała na tym, że do spotkań dochodziło nie dość, że w moim domu, nie dość, że w moim pokoju, to zazwyczaj podczas obecności osób starszych, moich rodziców, którzy przebywali gdzieś w kuchni. Nie byli niczego świadomi, po prostu tak uśpił ich czujność, że nie wpadli na to, że coś może się dziać" - relacjonował w filmie Sekielskich. Jego sprawa jest jedyną, która jeszcze się nie przedawniła

"To jest inny film niż 'Tylko nie mów nikomu', jest zupełnie inaczej opowiedziany. Są oczywiście łzy i emocje. Gdyby film przeszedł bez echa, byłbym zdziwiony" - zapowiadał Tomasz Sekielski.

Film Sekielskich obejrzało na YouTubie już ponad 6 milionów osób. Dziś o godz. 20 film pokazany zostanie na kanale C+ Dokument.


 
 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Kurski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy