Brytyjskiemu aktorowi w ciągu kilku miesięcy ukradziono cztery auta
Znany z filmów "Mamma Mia!" czy "Need for Speed" Dominic Cooper ma wielkiego pecha, jeśli chodzi o swoje samochody. Właśnie ukradziono mu zabytkowe Ferrari. Mógłby na to machnąć ręką, gdyby nie to, że jest to już jego czwarte auto od lipca ubiegłego roku, które padło łupem złodziei.
Bardzo rzadki model Ferrari - Dino 308 GT4 z 1978 r. został ukradziony w połowie lutego spod jego domu w prestiżowej okolicy Londynu. Auto warte było 83 tys. funtów (434 tys. zł.). "Powiedzieć, że Dom jest załamany z tego powodu, to nic nie powiedzieć" - przyznaje na łamach dziennika "The Sun" anonimowa osoba z otoczenia aktora.
"Żyje w strachu, bo cztery razy skradziono mu samochód w ciągu zaledwie kilku miesięcy i czuje się, jakby ktoś go miał na celowniku. Zastanawia się, czy posiadanie auta to nie za duży kłopot" - dodaje znajomy Coopera.
Aktor jest miłośnikiem motoryzacji i w przypadku aut, które stracił, nie chodzi tylko o pieniądze. "Pamiętam, że jako dziecko polerowałam modele Ferrari w moim pokoju. W tym czasie moi rówieśnicy jeździli na rowerze. Miałem mnóstwo książek o samochodach i je lubiłem najbardziej" - mówił o swojej pasji w jednym z wywiadów przy okazji premiery "Need for Speed", w którym wcielił się w byłego kierowcę wyścigów NASCAR.
Zła passa Coopera zaczęła się w lipcu 2020 r. Stracił wtedy brytyjski samochód sportowy Austin-Healey z lat 50., wart około 65 tys. funtów. Później łupem złodziei padły modele współczesnych aut - Jaguar F-Type coupe p 300 oraz Range Rover.