Reklama

Bruce Willis: Szokująca relacja. Mylił plan filmowy z rzeczywistością

Rekwizytorka, która pracowała z Brucem Willisem przy jednym z jego ostatnich filmów, wspomina, że na planie zdarzało mu się zapominać, że odgrywa sceny i traktował wszystko wokół niego, jakby działo się to naprawdę. Przyznaje, że to, co widziała, rozdzierało jej serce.

Rekwizytorka, która pracowała z Brucem Willisem przy jednym z jego ostatnich filmów, wspomina, że na planie zdarzało mu się zapominać, że odgrywa sceny i traktował wszystko wokół niego, jakby działo się to naprawdę. Przyznaje, że to, co widziała, rozdzierało jej serce.
Bruce Willis /Albert L. Ortega /Getty Images

W marcu 2022 rodzina Bruce'a Willisa poinformowała, że aktor cierpi na afazję i z powodu złego stanu zdrowia kończy karierę. Owa choroba objawia się m.in. problemami z mówieniem, rozumieniem innych, czytaniem oraz pisaniem. Tuż przed przejściem na emeryturę Willis zagrał w serii filmów klasy B, za którymi w większości stał producent Randall Emmett.

W nowym dokumencie poświęconym Emmettowi, który oskarżany był przez różne aktorki o to, że oferował im role w zamian za seks, pojawił się interesujący wątek związany z Willisem. Chodzi o wypowiedź Alicii Haverland, rekwizytorki, która pracowała z aktorem na planie filmu "Po śladach mordercy", do którego zdjęcia odbywały się w 2020 roku.

Reklama

Bruce Willis: Asystent cały czas mówił mu, co ma robić

Kobieta wspominała, że podczas kręcenia sceny rozgrywającej się w restauracji, Willis miał poczucie, że faktycznie jest klientem lokalu gastronomicznego. "Kręcimy siódmy albo ósmy dubel, podchodzę, aby ponownie nalać mu kawy, a on kładzie dłoń na kubku, patrzy mi prosto w oczy i mówi: 'O nie, proszę pani, ja już dziękuję'. Próbowałam mu wytłumaczyć, że napełniłam mu kubek do sceny, ale on nie zrozumiał" - opowiadała Haverland w dokumencie "The Randall Scandal". Gdy zrozumiała, że w normalny sposób niczego nie wskóra, zaczęła udawać przed Willisem kelnerkę. To, co działo się z gwiazdorem, było dla niej bardzo poruszające.

W dokumencie Haverland powiedziała również, że gdy poznała Willisa w 2020 roku, był "najsłodszym, najłagodniejszym człowiekiem". Jednak z powodu afazji, przez cały czas musiał nosić słuchawkę w uchu, przez którą asystent mówił mu, co ma robić. Przyznała, że tylko ślepy nie zauważyłby na tamtym planie zdjęciowym problemów Willisa. Pokłosiem niedyspozycji gwiazdora było to, że u schyłku kariery był notorycznie nominowany do Złotych Malin.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Bruce Willis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy