Reklama

Bruce Willis: Specjalista od... kobiet

W filmach gra na ogół twardych facetów, często zdesperowanych, samotnych policjantów. A prywatnie? Jest całkiem inny - czuły, wrażliwy, sentymentalny, a nawet romantyczny. I nieustannie przystojny!

Należy do czołowych gwiazd kina. Zarabia krocie, a cykl filmów "Szklana pułapka" z jego udziałem przyniósł miliard dolarów zysku. Panowie cenią go za kino akcji, panie także za komedie, zniewalający uśmiech i jakże męską łysinę.

Nie uważa siebie za gwiazdora. Nie przepada za imprezami, woli zacisze domowe. Uwielbia rockandrollowe przeboje i taniec.

- Jestem niepoprawnym romantykiem i to od dawna. Jako nastolatek nie podrywałem dziewczyn, tylko czekałem na tę jedyną, wymarzoną - powiedział kiedyś.

Znalazł ją w osobie Demi Moore. Tworzyli bardzo atrakcyjną parę Hollywood. Doczekali się trzech córek. Rozwiedli się po trzynastu latach małżeństwa. Z klasą, nie prali publicznie brudów. Nie wyjawili, co było przyczyną rozpadu ich związku.

Reklama

Przyjaciele twierdzili, że bardzo żałował rozstania z Demi. Nie mógł znieść tego, że spotyka się z innymi mężczyznami, bardzo przeżył jej ślub z Ashtonem. Zajęło mu to trochę czasu, ale w końcu zaakceptował szczęście byłej żony.

Swojego szukał długo. Wdawał się w krótkie związki. Na liście jego partnerek były modelki, gwiazdki porno, a także znane aktorki. Romansował z Renee Zellweger, Courtney Love.

- Chciałem zagłuszyć pustkę. Czułem się nieszczęśliwy, bo nie było przy mnie nikogo, kogo mógłbym kochać - powiedział potem o tym rozdziale swego życia.

Skończył się on, gdy poznał śliczną brytyjską modelkę, 24 lata od niego młodszą Emmę Heming. - Zobaczyłem ją na castingu i zakochałem się od pierwszego wejrzenia, a moje życie od razu stało się lepsze. Ona mnie uratowała - wyznał.

Może dlatego, że urodą przypominała Demi? Ciemne oczy, długie włosy, podobny uśmiech... Pobrali się po roku znajomości. Ślub odbył się na prywatnej karaibskiej wyspie aktora.

Córki patrzyły, jak ich tata ze łzami w oczach ślubował dozgonną miłość nowej żonie. Podzielały jego szczęście. Rok temu Bruce znowu został ojcem - kolejnej dziewczynki.

- Mam wspaniałą żonę i cztery fantastyczne córki - podkreśla ciągle z dumą. Czasami też żartuje, że jest specem od kobiet, ale nigdy nie stara się ich zrozumieć.

- Dałem temu spokój. Po prostu je tylko kocham - śmieje się uwodzicielsko. Panowie, bierzcie z niego przykład!

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Bruce Willis | prywatnie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy