"Bros": Pierwsza gejowska komedia romantyczna
"Nie mogę doczekać się, aż widzowie zobaczą mój film. Naprawdę, niczego takiego jeszcze nie widzieliście w kinie. O niczym innym bym tego nie powiedział, bo byłoby to nieprawdą. A w przypadku tego filmu to absolutna prawda" - zapewnia Billy Eichner, twórca gejowskiej komedii romantycznej "Bros", której premiera zaplanowana została na 30 września tego roku.
O filmie Billy'ego Eichnera zaczęło być głośno jeszcze przed rozpoczęciem realizacji, kiedy ogłoszono, że jego obsadę w całości stanowić będą osoby ze społeczności LGBTQ. Teraz w rozmowie z portalem "Variety", Eichner opowiedział o tym, dlaczego taka właśnie produkcja była szczególnie ważna. Zarówno dla niego, jak i dla całej społeczności LGBTQ.
"Bardzo często w Hollywood wspaniałe role historycznych postaci LGBTQ grane były przez heteroseksualnych aktorów, którzy zgarniali nagrody za te kreacje. Zdobywali nimi wielki rozgłos i pokazywali, że są w stanie zagrać wszystko. Obsada filmu 'Bros' nie ma na celu pokazania, że aktorzy hetero powinni grać jedynie postaci hetero, a geje powinni grać tylko gejów. Nie chcemy stworzyć tak sztywnej reguły. Co próbujemy zrobić, to naprawić nierówności" - zapewnia Eichner.
Cała obsada filmu "Bros" złożona jest z aktorów LGBTQ. Występują oni również w rolach postaci hetero i cispłciowych. Obok Eichnera zagrali tu również Luke Macfarlane, Ts Madison, Monica Raymund, Guillermo Diaz, Jim Rash, Harvey Fierstein oraz Symone.
"Chcemy pokazać ludziom, że to super, że aktor hetero może otrzymać Oscara za rolę geja, ale chcemy też zwrócić też ich uwagę na to, jak zabawni, ciepli i wspaniali potrafią być aktorzy LGBTQ wcielający się w postaci, których zwykle nie mają okazji zagrać" - mówi dalej Eichner, który napisał scenariusz filmu "Bros" razem z Nicholasem Stollerem.
"Szczerze mówiąc uważam, że taki zabieg sprawił, że nasz film stał się lepszy. Każdy z nas starał się wnieść do niego nasze własne przeżycia zdobyte jako osoby ze społeczności LGBTQ, które musiały poruszać się po tym świecie" - kończy Eichner.