Brie Larson o złych doświadczeniach z pierwszych castingów
Podczas konferencji zorganizowanej po oscarowej gali Brie Larson, zdobywczyni nagrody za najlepszą rolę pierwszoplanową, zwierzyła się ze swych negatywnych doświadczeń z pierwszych przesłuchań w Hollywood, podczas których wymagano od niej, by wyglądała i zachowywała się bardziej "seksownie".
"Chodziłam na przesłuchania i słyszałam: 'Uwielbiamy cię, ale bardzo byśmy chcieli, żebyś wróciła w dżinsowej mini i szpilkach..." - wspomina laureatka Oscara za przejmującą kreację w "Pokoju" Lenny'ego Abrahamsona.
"Zawsze odrzucałam takie propozycje. Spróbowałam raz i czułam się strasznie. W dżinsowej mini spódniczce nie czuję się seksownie, tylko niekomfortowo..." - wyznała gwiazda. Larson dodała również, że dzięki roli w "Pokoju" ma nadzieję na otrzymywanie większej liczby ról "skomplikowanych kobiet".
Przed oscarową ceremonią aktorka wielokrotnie przyznawała, że już jako dziecięca gwiazda miała okropne doświadczenia z castingów, ponieważ już od najmłodszych lat chciała być traktowana poważnie. "Producenci szukali dzieciaka o słodkim głosie, który potrafił śpiewać i tańczyć, a ja chciałam wygłaszać monologi" - wspominała udział w przesłuchaniu do reklamy lalek Barbie.
"Pytali o moje imię i zainteresowania, więc odpowiadałam: 'Lubię aktorstwo...', a oni na to: 'Aha, super, prosimy następnego dzieciaka'. Co zabawne, teraz zupełnie nie chcę być braną na poważnie. Powaga wydaje mi się niedorzeczna" - podsumowała Larson.
"Pokój", opowieść o pięciolatku, który przez całe swoje życie więziony jest wraz z matką przez porywacza w jednym pomieszczeniu, otrzymał cztery nominacje do Oscara. Ostatecznie zdobył tylko jedną statuetkę - za kreację Larson. Film wszedł na ekrany polskich kin 26 lutego.