16 września na ekrany kin trafi trzecia część przygód Bridget Jones. "Znów przybrałam trochę na wadze, musieli powiększyć mi piersi i dokleić brzuch" - zdradza odtwórczyni głównej roli Renée Zellweger.
Najzabawniejsza singielka świata stanie przed prawdziwym wyzwaniem. Właśnie odkryła, że spodziewa się dziecka, tyle że nie ma pewności co do tego, kto jest jego ojcem. Mark Darcy (Colin Firth), miłość życia Bridget, z którym niedawno się rozstała czy może przystojny Amerykanin Jack (Patrick Dempsey), z którym połączył ją przelotny romans?
Renée Zellweger, która po raz trzeci wciela się w postać Jones, wyznała niedawno, że tak naprawdę nie wie, jak kończy się film. "Nakręciliśmy trzy zakończenia, aby utrzymać tajemnicę przed publicznością. Nie wiem, które zakończenie wejdzie do filmu. Ale, jakiekolwiek zobaczymy na ekranie, jestem pewna, że Bridget nie skończy źle" - śmieje się aktorka.
"Tak, znów przybrałam trochę na wadze, musieli powiększyć mi piersi i dokleić brzuch. Mimo to Bridget ma normalną wagę, nigdy nie rozumiałam tego całego zmieszania wokół jej wagi i wyglądu. Nikt nie analizowałby tego tak bardzo, gdyby chodziło o mężczyznę, który robi coś podobnego dla roli. Najbardziej lubię pokorę tej postaci, jej brak pewności siebie, to, że nie docenia siebie, ale pozostaje przy tym optymistką i zawsze ostatecznie znajduje rozwiązanie. Myślę, że ludzie dlatego tak bardzo kochają Bridget, ponieważ mogą się z nią utożsamiać "- wyznała Renée Zellweger w jednym z ostatnich wywiadów.
"Bridget Jones 3" zobaczymy w kinach już 16 września.