"Bridget Jones 3": Najsłynniejsza singielka świata w ciąży
W "Bridget Jones 3" do laureatów Oscara: Renée Zellweger i Colina Firtha dołączył Patrick Dempsey, by stać się jednym ze źródeł kolejnych miłosnych zawirowań w życiu kochanej przez cały świat najzabawniejszej singielki świata, która niespodziewanie spodziewa się dziecka...
28 lutego 1995 roku w brytyjskim "The Independent" pojawił się pierwszy tekst nieznanej (wtedy) nikomu Helen Fielding, pisany z punktu widzenia młodej, mieszkającej w Londynie, singielki Bridget Jones (wiek: 32 lata, waga: 58,5 kilograma). Kolumna prowadzona przez Fielding szybko zyskała popularność, a życie Bridget stało się synonimem życia wielu mieszkanek Londynu. Na przestrzeni dziesięciu lat, od kiedy Helen Fielding napisała pierwsze zdanie w dzienniku Bridget, panna Jones stała się bohaterką dwóch bestsellerowych książek oraz dwóch filmów, które stały się międzynarodowymi przebojami. Fielding nigdy nie planowała stworzyć postaci, która stanie się odzwierciedleniem statusu milionów kobiet na całym świecie, a wkrótce postacią kultową. A jednak powstał portret niezależnej kobiety, która nie bała się pokazać swych lęków i zwątpień.
Oprócz, rzecz jasna, autorki, chyba nikt na świecie nie zna panny Jones lepiej niż odgrywająca jej rolę Renée Zellweger. - Bridget jest optymistką, pewną siebie kobietą, którą w każdej sytuacji ratuje poczucie humoru. Wytrwałą, zdeterminowaną, niepokonaną. Jest doskonale niedoskonała. I to właśnie dlatego ludziom tak łatwo się z nią utożsamić - opowiada aktorka.
W sercu problemów bohaterki są kłopoty sercowe. - Jedną z przyczyn, dla których pierwszy film stał się tak wielkim przebojem, jest nie tylko jego komediowy wydźwięk, ale właśnie łatwość identyfikowania się z Bridget, z jej lękiem przed samotnością, który dotyczy nas wszystkich - mówi Sharon Maguire, reżyserka pierwszej części przygód Bridget Jones oraz filmu "Bridget Jones 3". - To łączy nas wszystkich - strach, lęk przed byciem samemu. Eric Fellner, producent, przyznaje, że Sharon Maguire była jedynym reżyserem branym pod uwagę przy pracach nad trzecim filmem. - Sharon zna świat Bridget i jego mieszkańców lepiej niż większość z nas. Instynktownie rozumie scenariusz i znakomicie współpracuje z aktorami.
Gwałtowne liczenie kalorii, wszystkie bolączki singla, zasady makijażu i depilacji, konflikt między sercem i rozumem... Znamy to wszyscy. Nie tylko z filmu. I wszyscy chcieliśmy dowiedzieć się, co dalej z Bridget i jej niepoukładanym życiem. - Po pierwszym i drugim filmie cały czas mieliśmy nadzieję, że pojawią się kolejne przygody Bridget - wyznaje producentka, Debra Hayward. - Zaczęliśmy o tym rozmawiać z Helen wiele lat temu. I wiele czasu musiało upłynąć, by powstał dobry scenariusz, ale ten czas był potrzebny. Chcieliśmy zrobić ten film dobrze.
Bridget jest dziś nagradzaną producentką telewizyjną, nie pali (wreszcie!), pije znacznie mniej Chardonnay, nie ma już obsesji na punkcie wagi, a poradniki zastąpiła literaturą polityczną. Show, który produkuje jest poważny, choć Bridget musi mierzyć się z utrzymaniem i wzrostem jego oglądalności, poddana jest więc presji. W "Bridget Jones 3" Bridget celebruje swoje 43 urodziny. - Wszyscy na coś czekamy, mamy na coś nadzieję, ale zarazem zdarzają nam się rozczarowania - opowiada Renée Zellweger. - Sposób, w jaki mierzy się z tym wszystkim Bridget inspiruje ludzi. Zdarzają jej się te same problemy, jakie mamy wszyscy, zwłaszcza w życiu prywatnym. To dlatego wydaje nam się taka bliska.
- Bridget wciąż boryka się z tymi samymi problemami - opowiada Sharon Maguire. - Wciąż boi się samotności, wciąż szuka sensu życia. Jest przy tym tak dalece nieperfekcyjna. - Przyjaciele Bridget ustatkowali się - kontynuuje Hayward - nawet Tom (James Callis), jej najlepszy przyjaciel gej, ustatkował się i zaadoptował dziecko. Jako singielka jest sama, ostatnia.
Mimo że zaprzecza, wciąż marzy jej się miłość i dziecko. To nie zmieniło się nigdy. - Rozmawialiśmy o tym wielokrotnie przed rozpoczęciem zdjęć - wspomina Maguire. - Doszliśmy do wniosku, że to dlatego, że tak naprawdę nigdy nie pogodziła się z rozstaniem z Markiem Darcym, nawet jeśli widzimy to inaczej na początku filmu. - Od początku wiedzieliśmy, że Bridget odkryje, że spodziewa się dziecka, ale nie wie, kto jest jego ojcem - dodaje Hayward.
Od początku również, co naturalne, w proces tworzenia scenariusza zaangażowana była Helen Fielding, skorzystała jednak z pomocy dwojga utalentowanych twórców - Dana Mazera i Emmy Thompson, nagrodzonej Oscarem za scenariusz do filmu "Rozważna i romantyczna". - Szukaliśmy kogoś ze świeżym umysłem, kto dołączy do nas i pomoże w pracach nad scenariuszem - wspomina Fellner. - Emma była naturalnym wyborem. Wykonała kawał doskonałej roboty, w trakcie prac dodała także postać pani doktor, która opiekuje się Bridget podczas ciąży. Co więcej, sama wcieliła się w tę rolę. I jest w niej mistrzowska.
- Zobaczymy, jak przez te wszystkie lata zmieniła się Bridget, kim się stała, jaka jest dziś - opowiada Zellweger. - Ta odsłona filmu pokazuje konfrontację marzeń z rzeczywistością. Tego, czego pragniemy z tym, gdzie jesteśmy realnie. - To była dla mnie osobiście wyjątkowa sytuacja, ponieważ sama zostałam w tym czasie matką. Po 11 latach chciałam wiedzieć, co stało się w tymi postaciami, kim są dziś. Czy udało im się zrealizować marzenia, osiągnąć to, czego chciały - wspomina Maguire. - To było bardzo dziwne uczucie, ponieważ musiałam wrócić do siebie sprzed 15 lat i z tej perspektywy spojrzeć także na własne życie.
- Pamiętam, że po nakręceniu drugiej części powiedziałem Renée, że nie wrócę szybko do tej roli. Może jeśli upłynie trochę czasu i te postaci będą już kimś innym. Podobnie, jak reszta ekipy, też byłem ciekaw, kim są dziś bohaterowie tych filmów, chciałem zobaczyć, co się z nimi stało po tych wszystkich latach, jak potraktowało ich życie - wyznaje Colin Firth.
A stało się w tym czasie wiele, naprawdę wiele. Dość powiedzieć, że w życiu Bridget pojawił się nowy mężczyzna, przystojny Amerykanin w bardzo angielskim stylu, autor książek i "algorytmu miłości", który jest przekonany, i na tym zrobił karierę, że na podstawie tegoż algorytmu potrafi dopasować do siebie ludzi. Z Bridget pasują do siebie w 97 procentach, podczas gdy dopasowanie Bridget i Marka to procent 8. Jest zarazem antytezą Daniela Cleavera (Hugh Grant), w którym długo podkochiwała się Bridget.
- Od początku braliśmy pod uwagę właśnie Patricka Dempseya - wspomina Harward. - Jest w odpowiednim wieku, jest porażająco przystojnym Amerykaninem, kimś zupełnie innym niż Daniel Cleaver. Chcieliśmy, by był antytezą Cleavera, ale by miał tak samo dużo uroku. A Patrick to taki amerykański Colin. - Jestem nowy w tej rodzinie - śmieje się Deempsey - Bardzo się stresowałem przed zdjęciami, ponieważ oni wszyscy już ze sobą współpracowali i byli doskonałym teamem. Moja postać wprowadza do tego filmu dynamikę.
I to właśnie któryś z tych dwóch gentlemanów idealnych stanie się ojcem dziecka Bridget Jones. Czy w życiu Bridget spełni się wreszcie baśniowe "i żyli długo i szczęśliwie"?