Brendan Fraser w roli głównej. Zagra Dwighta D. Eisenhowera
Brendan Fraser po sukcesie "Wieloryba" nie spieszył się z wyborem kolejnego projektu. W zeszłym roku aktora można było zobaczyć w roli epizodycznej w filmie "Czas krwawego księżyca". Dopiero teraz Fraser podejmuje się zagrania kolejnej postaci pierwszoplanowej. Tym razem wcieli się w generała Dwighta D. Eisenhowera.
O Brendanie Fraserze w zeszłym roku zrobiło się głośno za sprawą występu na miarę Oscara w filmie "Wieloryb" Darrena Aronofsky'ego. Aktor po wielkim sukcesie takich filmów jak "George prosto z drzewa" czy "Mumia" nie mógł znaleźć swojego miejsca w Hollywood. Wpływ na to miały m.in. oskarżenia, jakie wysunął w 2018 roku w stronę Philipa Berka, który wówczas stał na czele Hollywood Foreign Press Association. Dopiero rola Charliego, chorobliwie otyłego nauczyciela, który podejmuje próbę odbudowania relacji z nastoletnią córką, sprawiła, że Fraser wrócił na szczyt.
Fraser po sukcesie "Wieloryba" nie spieszył się z wyborem kolejnego projektu. Można go było zobaczyć w roli epizodycznej w filmie Martina Scorsese - "Czas krwawego księżyca". Teraz aktora czeka kolejne zawodowe wyzwanie. Tym razem wystąpi w roli głównej.
Jak donosi portal Deadline, 55-letni aktor ma wcielić się w postać generała Dwighta D. Eisenhowera w nowym filmie wojennym o roboczym tytule "Pressure". U jego boku widzowie zobaczą Andrew Scotta, który sportretuje specjalistę meteorologicznego, Jamesa Stagga. Za reżyserię filmu odpowiada Anthony Maras. Prace na planie mają rozpocząć się we wrześniu tego roku w Wielkiej Brytanii.
Dwight D. Eisenhower, nazywany "Ike", wychwalany za dowodzenie podczas II Wojny Światowej, został 34. prezydentem USA, pełniąc tę funkcję w latach 1953-61. Film "Pressure" przedstawi ostatnie godziny przez rozpoczęciem lądowania w Normandii, wstępnej fazy operacji Overlord, zwanej także jako D-Day.
Czytaj więcej: Brendan Fraser zagra... bezrobotnego aktora. Niespodziewana podróż