Reklama

Brad Pitt: Emerytura za trzy lata?

Brad Pitt najwidoczniej marzy już o odpoczynku od aktorstwa. Gwiazdor wyznał, że ma zamiar przejść na emeryturę, gdy skończy 50 lat. Oznacza to, że artysta będzie grał w filmach jeszcze tylko przez trzy wiosny...

Gwiazda nowej produkcji "Moneyball" wyjawiła, że nie planuje być aktorem do końca życia. Nie oznacza to jednak, że po odejściu z zawodu Pitt nie będzie miał nic wspólnego z branżą filmową. Aktor rozważa bowiem zaangażowanie się produkcję.

Zapytany o to, jak długo zamierza kontynuować swoją karierę aktorską, Pitt odparł bez wahania: "Trzy lata". "Naprawdę podoba mi się praca producenta i realizowanie projektów, które inaczej mogłyby wylądować w koszu" - dodał 47-letni artysta.

Pomimo chęci spróbowania swoich sił po drugiej stronie kamery, Pitt, prywatnie wychowujący szóstkę dzieci wraz z Angeliną Jolie, nie chce zostać reżyserem. Gwiazdor zdaje sobie sprawę, że taka praca utrudniałaby mu spędzanie czasu z rodziną.

Reklama

"Nie mam aspiracji, aby zostać reżyserem. To doprowadziłoby mnie i moją rodzinę do szaleństwa. W ogóle bym ich nie widywał. Jeden film zająłby mi ze trzy lata. Lubię to, co robię teraz. Uwielbiam kino i nadal oglądam filmy, które oglądałem 20 lat temu. Tworzenie filmów, które trwają, to jest mój cel" - wyznał aktor w wywiadzie do programu "60 Minutes" w australijskiej telewizji.

Najnowszy film z Bradem Pittem w roli głównej, wspomniany "Moneyball", wchodzi do polskich kin 9 grudnia.

Zobacz zwiastun obrazu Bennetta Millera:


Ciekawi Cię, co jeszcze w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Brad Pitt | Moneyball | emerytura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy