Reklama

Borys Szyc lubi szokować widza

To będzie jego rok. Po przebojowej "Wojnie polsko-ruskiej", do kin wchodzi właśnie dreszczowiec "Enen", w którym gra główną rolę. Jeszcze tej jesieni zobaczymy kolejne trzy filmy z jego udziałem. Jak sam mówi, w życiu prywatnym też wszystko mu się wreszcie poukładało.

Wizerunek Szyca w filmie "Enen" Feliksa Falka będzie dla widzów szokiem. Aktor przyznaje, że właśnie o to chodziło.

"Może nie tyle, aby zaszokować, ale zaskoczyć, pokazać kogoś kompletnie odmiennego niż Silny z Wojny polsko-ruskiej. Zacząłem zdjęcia do Enena tydzień po zakończeniu pracy na planie Wojny..., więc nadal byłem łysy. I o tym, że będzie trzeba zrobić dla mnie perukę, wiedzieliśmy dużo wcześniej. Ale tak sobie pomyślałem, że skoro robią mi sztuczne włosy, to dlaczego maja być takie same, jakie mam zawsze? Zróbmy coś odjechanego, wykreujmy postać, której jeszcze widzowie nie widzieli. Stąd długie włosy. Kiedy Feliks Falk zobaczył efekt końcowy, też był zaszokowany, ale klepnął pomysł" - opowiada artysta.

Reklama

Mało kto wie, że Szyc miał zagrać główną rolę już we wcześniejszym filmie Falka "Komornik".

"Reżyser zmienił wiek tytułowego bohatera i ostatecznie rolę dostał Andrzej Chyra. Ale zostawiliśmy sobie otwartą furtkę, żeby kiedyś coś razem zrobić. Nagle zadzwonił, że ma scenariusz i że pisał go z myślą o mnie. Zrobiło mi się niezmiernie miło, tym bardziej, że przy scenariuszu pracowała też Agnieszka Holland" - opowiada aktor.

Szyc w filmie "Enen" zagra psychiatrę. Mimo że zawsze do roli podchodzi raczej intuicyjnie, zależało mu żeby spotkać się ze specjalistą w tej dziedzinie.

"Psychiatra był cały czas na planie, nadzorował naszą pracę i nas, żebyśmy nie zwariowali. Przy pracy nad filmem jednak najbardziej interesuje mnie odejście od zasad. Bo pokazać normalne, codzienne życie i pracę doktora psychiatrii może jest ciekawe, ale to można załatwić filmem dokumentalnym. Nas interesowała wyjątkowa sytuacja, w której zastajemy bohatera. Taka, w której musi nagle zdecydować, czy gra według reguł, czy je łamie. Do tego też był nam potrzebny psychiatra, aby pokazał nam granice, do których możemy tę rzeczywistość naciągnąć" - zdradza gwiazdor.

Zobacz zwiastun filmu "Enen":

Jego bohater Konstanty Grot to postać nietuzinkowa.

"Już na studiach był znany ze swoich wybryków. Nie żadnych chuligańskich, tylko działania nieschematycznego. Nagle zostaje postawiony wobec sytuacji, która go wciąga niczym ta woda, która zalewa wszystko. Bo akcja filmu dzieje się podczas wielkiej powodzi, która dotknęła Wrocław w 1997 roku. Niedawno zmarł mu ojciec, z którym był mocno związany, a tu nagle pojawia się facet, pacjent szpitala psychiatrycznego, który robi jeden gest. Taki sam gest robił ojciec Grota... Doktor rozpoczyna prywatne śledztwo i terapię, która jest wbrew regułom psychiatrii" - prezentuje swoją postać artysta.

Niedawno w krótkim okresie można było oglądać Szyca w kilku filmach, a na premierę czekają już następne.

"Propozycji było jeszcze więcej, ale musiałem wreszcie coś odrzucić! Zgłosili się do mnie: Krzysztof Zanussi, Janusz Morgenstern, Feliks Falk, Xawery Żuławski, Jarek Szoda i Bolek Pawica. Takim reżyserom się nie odmawia. Nie wiem, jak udało mi się to połączyć, bo w międzyczasie zagrałem jeszcze w serialu Naznaczony, miałem premierę w teatrze i pracowałem przy kilku dubbingach" - przyznaje gwiazdor.

Ostatnio pojawiły się plotki, że Szyc ma zagrać razem z Javierem Bardemem w międzynarodowym projekcie.

"Dostałem taką propozycje, ale na razie sprawa ucichła. Pewne jest natomiast, że 11 listopada lecę na plan filmowy do Stanów Zjednoczonych. Będzie to komedia sensacyjna z Dannym DeVito, Harvey'em Keitelem i Brucem Willisem, który wciela się w szefa żydowskiego gangu... Ja gram skinheada. Amerykańscy producenci zobaczyli mój występ w Wojnie polsko-ruskiej i chyba im się spodobałem".

Zobacz zwiastun filmu "Wojna polsko-ruska":

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Widziałam | Borys Szyc | Enen | Feliks Falk | borys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy