Reklama

Borys Szyc: Już planuję Sylwestra

Borys Szyc uczestniczył w uroczystym pokazie przedpremierowym "Kreta" Rafaela Lewandowskiego w Paryżu. Artysta opowiadał o pracy przy tym filmie, zawodzie aktora oraz zdradził swoje najbliższe zawodowe plany.

Sukces "Kreta", poza świetnym scenariuszem, jest zasługą wybitnej gry aktorskiej - twojej, Mariana Dziędziela, Wojciecha Pszoniaka. Zrywasz w tym filmie z wcześniejszymi wcieleniami, m.in. z Silnym z filmu "Wojna polsko-ruska". Trudno było ci zagrać normalnego faceta?

Borys Szyc: - Silny to w ogóle nie jestem ja, dlatego ta rola kosztowała mnie bardzo dużo. Napracowałem się, żeby się zmienić i stać się Silnym. Zagranie Pawła w 'Krecie' psychicznie kosztowało mnie znacznie mniej, bo była to rola bardzo mi bliska. Nie wychowywałem się z tatą, więc to, że z Marianem, którego uwielbiam, mogłem to zagrać, to był jakiś hołd, do tej wyrwy w moim życiu, gdzie taty nie było... Strasznie mi to łatwo przyszło. To było odgrywanie mojego marzenia.

Reklama

Jako aktor osiągnąłeś już bardzo dużo, grasz w teatrze, w kinie i w telewizji. Jakie wydarzenia w twojej artystycznej biografii cenisz najbardziej?

- Pracę aktora dzielę generalnie pomiędzy kamerę, a deski sceniczne. To są takie dwa osobne żywoty, które mi się przytrafiają. Ostatnio pięć miesięcy pracowałem nad 'Hamletem', którego obecnie oglądać można w Teatrze Współczesnym w Warszawie. To było dla mnie jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu aktora. Wiadomo, że każdy aktor chce zagrać Hamleta. Spotkanie z tą literaturą wymaga dużego skupienia, pracy i gigantycznego poświęcenia.

34 lata to odpowiedni wiek na bycie Hamletem?

- To dobre pytanie. Wielu krytyków się nad tym zastanawia. Powstało na ten temat parę książek. Ile lat miał Hamlet - bo w tekście są nieścisłości. Jedni mówią, że 17, inni że 33... Jestem za tym, że ma 33 - jest dojrzalszy, już trochę przeżył, choć potrafi być infantylny, co wynika z tego, że jest idealistą i co w naszych czasach rzadko się zdarza, jest też romantykiem.

A ty? Jesteś romantykiem i idealistą?

- Romantykiem na pewno. Z idealizmem, jest trochę inaczej. Mnóstwo ludzi dookoła chce mnie zmusić do tego, żebym przestał wierzyć w dobro na świecie, a ja jednak wciąż w nie wierzę.

Masz jeszcze jakieś filmowe marzenia?

- Nie mogę powiedzieć, żebym był zachwycony tym, jak działa ten nasz tzw. polski show-biznes. Wszystko jest jeszcze bardzo pozamykane, choć są oczywiście wyjątki. Agnieszka Odorowicz robi na przykład świetną robotę w PISF-ie. Uważam, że powinniśmy w naszej kinematografii postawić na koprodukcje. Nie brakuje nam w Polsce ciekawych scenariuszy, ale skoro otworzyły się granice, tak samo otworzyły się historie ludzkie. Ktoś gdzieś wyjechał, ktoś się zakochał, ktoś kogoś zabił. Są dzieci z różnych krajów.

- Skoro mamy być tą globalną wioską, to tak samo historie, jakie opowiadamy na ekranie, powinny łączyć ludzi z różnych krajów, bo to się w rzeczywistości wydarza. Takie jest moje filmowe marzenie.

Twój grafik jest bardzo napięty. Masz w tym tempie życia, które prowadzisz, czas dla siebie?

- Staram się. Właśnie skończyłem remont domu, z czego niesamowicie się cieszę, bo to było takie moje oczko w głowie, piękny dom z 1929 roku na Saskiej Kępie. Staram się też jak najczęściej jeździć konno i spędzać aktywnie czas. Ostatnio zakupiłem dwa piękne rowery.

A podróżujesz?

- Oczywiście, na przykład teraz jestem w Paryżu (śmiech). Podróżuję, kiedy tylko mogę, m.in. po to są pieniądze. Już planuję Sylwestra. To jest dla mnie czas, kiedy lubię przenieść się w cieplejsze kraje. W ubiegłym roku byłem w Malezji, teraz najbliżej mi będzie do Brazylii.

- Ostatni etap zdjęciowy 'Imperium zbrodni dla opornych', gdzie zagram z Garym Oldmanem, w listopadzie - grudniu tego roku, odbędzie się w Brazylii, a że mam tam hektar ziemi z plażą, który dostałem zamiast honorarium od Grześka Hajderowicza, producenta, pewnie tam właśnie skończę 2012 rok.

Z Borysem Szycem w Paryżu rozmawiała Ewa Wohn (PAP Life).

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Borys Szyc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy