Borat niepokonany w sądzie
Sąd w Nowym Jorku oddalił pozwy przeciwko komikowi Sachy Baronowi Cohenowi i producentom filmu "Borat", złożone przez osoby, które się w tym filmie pojawiły.
Instruktor jazdy z Baltimore oraz dwie znawczynie etykiety, którzy wzięli udział w filmie, pozwały Cohena i wytwórnię 20th Century Fox za "oszukańcze taktyki, mające na celu namówienie ich do wystąpienia w tej produkcji" - podaje serwis E!Online.
Jednak sędzia Loretta Preska odrzuciła pozwy tych osób, twierdząc, że "zgodzili się oni wystąpić w filmie o charakterze dokumentalnym, przyjmując za to pieniądze oraz podpisując umowę, zwalniającą twórców filmów od jakiejkolwiek odpowiedzialności".
Te trzy sprawy to tylko niektóre z pozwów, które pojawiły się praktycznie tuż po premierze filmu. Obraz przyniósł nie tylko ogromną sławę Cohenowi, ale także dochody w postaci 260 milionów dolarów na całym świecie. Jest to nie lada wyczyn, biorąc pod uwagę niezwykle niski budżet filmu.
Wcześniej sąd odrzucił m.in. roszczenia biznesmena, którego Borat próbował uściskać na jednej z ulic w Nowym Jorku, oraz żądania dwóch studentów, którzy w filmie podwożą Borata autostopem.
Studenci twierdzili, że członkowie ekipy przekupili ich, aby wzięli udział w produkcji, oferując im alkohol. Domagali się usunięcia scen z ich udziałem z filmu.