Bohaterka filmu "Mów mi Marianna" potrzebuje pomocy
Bohaterka dokumentu Karoliny Bielawskiej "Mów mi Marianna" potrzebuje pomocy. Po przebytym udarze kobieta jest sparaliżowana i zbiera pieniądze na rehabilitację - poinformowała Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym "Kawałek Nieba".
"Mów mi Marianna", nagrodzony Złotym Rogiem dla najlepszego dokumentu na ubiegłorocznym Krakowskim Festiwalu Filmowym, to pierwszy w Polsce tak osobisty dokument opowiadający o codzienności osoby transpłciowej. Bohaterką jest dojrzała kobieta, która przez większą część życia ukrywała swoją prawdziwą tożsamość i dopiero po wielu latach małżeństwa zdecydowała się zmienić płeć.
Reżyserka filmu, Karolina Bielawska, znalazła się w gronie trójki reżyserów nominowanych do tegorocznych Paszportów "Polityki". Od 29 stycznia dokument "Mów mi Marianna" można oglądać na ekranach polskich kin.
Okazuje się, że bohaterka filmu potrzebuje pomocy.
"Marianna w wieku 47 lat zdecydowała się dokonać korekty płci zgodnie z tym, kim czuła się od dziecka. Po tej decyzji najbliższa rodzina odwróciła się od niej i zerwała wszelkie kontakty. Niestety dwa miesiące po operacji nastąpiły komplikacje zdrowotne, które doprowadziły do udaru. Marianna jest teraz sparaliżowana, jeździ na wózku, nie może pracować i żyje z renty. Mimo tego nie poddaje się, przechodzi rehabilitację i walczy, by odzyskać sprawność. Marianna ma także jaskrę i chore nerki. Mieszka samotnie w 16-metrowej kawalerce na trzecim piętrze w bloku bez windy i bardzo potrzebuje wsparcia. Zbiera na rehabilitację, leczenie i podstawowe potrzeby życiowe" - czytamy w apelu na stronie Fundacji Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym "Kawałek Nieba".
Szczegółowe informacje dotyczące sposobów wsparcia Marianny Klapczyńskiej można znaleźć TUTAJ.