Reklama

Bogumił Kobiela: To już 45 lat!

Stworzył niezapomniane kreacje w "Zezowatym szczęściu" Andrzeja Munka i "Rękopisie znalezionym w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa. Dokładnie 45 lat temu, 10 lipca 1969 roku, w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym zmarł Bogumił Kobiela, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów. W chwili śmierci miał zaledwie 38 lat.

"Mógł być największym aktorem tragikomicznym naszych czasów. Był aktorem największych nadziei. Nadziei nie spełnionych do końca" - napisano o przedwcześnie zmarłym aktorze w 1969 roku, na łamach "Filmu".

Nie było tajemnicą, że Bogumił Kobiela kochał samochody. 2 lipca 1969 roku aktor jechał swoim białym BMW 1600 z żoną Małgorzatą i dwójką autostopowiczów. Auto zbliżało się do wsi Buszkowo pod Koronowem (dzisiaj województwo Kujawsko-Pomorskie), do słynnego "zakrętu śmierci", na którym dochodziło do wielu niebezpiecznych wypadków (w tym samym miejscu mieli wypadki Irena Santor i Krzysztof Krawczyk). Padał ulewny deszcz, BMW Kobieli wpadło w poślizg i zderzyło się czołowo z autobusem marki Jelcz. Przypadkowym pasażerom nic się nie stało. Żona aktora miała złamaną rękę, on sam był nieprzytomny.

Reklama

Karetka odwiozła Kobielę na pogotowie w Bydgoszczy - lekarze stwierdzili pękniętą śledzionę oraz krwotok wewnętrzny. Z Bydgoszczy postanowiono przetransportować aktora do specjalistycznej kliniki w Gdańsku, gdzie poddano go kilku operacjom. Kobiela wielokrotnie tracił i odzyskiwał przytomność, walka o życie rannego trwała osiem dni. Nie udało się. Bogumił Kobiela zmarł 10 lipca 1969 roku.

Jego przedwczesna śmierć wpisała się w tragiczną serię, jaka dotknęła bliskich sobie ludzi jednego pokolenia - nastąpiła dwa lata po śmierci jego najbliższego przyjaciela, Zbigniewa Cybulskiego, oraz tuż po odejściu Krzysztofa Komedy i Marka Hłaski.

Zdaniem Jerzego Gruzy, "Bobek", jak koledzy nazywali Kobielę, "był zaprzeczeniem akademijnej drętwoty, ciemnych garniturków i przemówień; budził sprzeciw recenzentów, bo wykraczał poza ich wyobrażenie o tym, z czego i jak można się śmiać".

Bogumił Kobiela urodził się 31 maja 1931 roku w Katowicach, ukończył liceum i zamierzał podjąć studia ekonomiczne, ale ostatecznie zdecydował się na wstąpienie w 1949 roku do Krakowskiej Szkoły Teatralnej. Studiował tam pod kierunkiem Lidii Zamków i Jerzego Kaliszewskiego, na jednym roku z Kaliną Jędrusik i Zbigniewem Cybulskim.

W 1953 roku, zaraz po ukończeniu studiów, Kobiela z Cybulskim wyjechali do Teatru "Wybrzeże" w Gdańsku, gdzie założyli studencki teatr "Bim-Bom", który stał się legendą i mitem pokolenia. Na spektakle przyjeżdżali wybitni ludzie sztuki: malarze, aktorzy, pisarze, dziennikarze, ale także dyplomaci i politycy. Po przygotowaniu kilku programów, Zbigniew Cybulski i Bogumił Kobiela wyjechali do stolicy. Od 1961 roku Kobiela występował na scenach warszawskich - w teatrze "Komedia" oraz w kabaretach "Wagabunda" i "Dudek".

W latach sześćdziesiątych cieszył się ogromną popularnością jako aktor komediowy. Zawdzięczał ją swoim występom w telewizji, gdzie grał szefa w znanym programie "Poznajmy się" Jerzego Gruzy i Jacka Fedorowicza, oraz filmom.

Na ekranie Kobiela debiutował w 1953 roku rolą Grzesia w "Trzech opowieściach" Konrada Nałęckiego. Pierwszą większą rolę otrzymał w zrealizowanym w 1957 roku przez Andrzeja Munka filmie "Eroica". Zatrudnił go również Andrzej Wajda - aktor wcielił się w Drewnowskiego w "Popiele i diamencie" (1958). Następnie powrócił na pewien czas do epizodów, by w 1960 roku stworzyć swoją życiową kreację - Piszczyka w "Zezowatym szczęściu" Andrzeja Munka. Zagrał również w "Rękopisie znalezionym w Saragossie" (1964) Wojciecha Jerzego Hasa. Wspólnie ze Zbyszkiem Cybulskim i Wilhelmem Machem, Kobiela był autorem scenariusza do filmu "Do widzenia, do jutra" (1960) Janusza Morgensterna.

Fragment filmu "Zezowate szczęście" (1960):


Uważany powszechnie za aktora komediowego, Bogumił Kobiela był przede wszystkim znakomitym aktorem charakterystycznym. Aktor umiał kreślić portret "zwyczajnego" człowieka z wszystkimi słabościami. Najpełniejszym tego przykładem jest Jan Piszczyk, nadgorliwiec pragnący za wszelką cenę dopasować się do epoki i wydarzeń, które go przerastają i tworzą z niego karykaturalnego oportunistę. Takie były też inne grane przez Kobielę postacie. Obnażając ich małość, nieporadność i słabość, Kobiela potrafił jednocześnie ich bronić - nadać im ludzki wymiar.

W ciągu 17 lat swojej kariery Kobiela zagrał w 25 filmach. W głośnej produkcji Andrzeja Wajdy "Wszystko na sprzedaż" (1968) zagrał samego siebie.

Wajda wspominał Kobielę, mówiąc: "Obdarzony świetną techniką aktorską, mógł zagrać właściwie wszystko. Ponieważ posiadał ogromną siłę komiczną, mechanicznie obsadzano go w rolach komediowych. Chyba najbardziej cierpiał nad tym, że widownia żąda od niego mniej, niż on może z siebie dać".

Bogumił Kobiela został pochowany w swojej rodzinnej miejscowości - w Tenczynku pod Krakowem przy grobie swojej matki. 14 maja 1999 roku na ul. Piotrkowskiej w Łodzi odsłonięto jego gwiazdę w Alei Gwiazd (w okolicach Hotelu Grand). 10 września 2010 roku odsłonięto popiersie Bogumiła Kobieli w Galerii Artystycznej na placu Grunwaldzkim w Katowicach.

"Wiedział kiedy i jak spointować to, co rodziło się między sceną a publicznością. Przełamywał konwenans, uczył publiczność swobody i naturalnej reakcji. Uczył śmiać się" - opowiadał o aktorze Jerzy Gruza.

Czytaj również:

Znakomity aktor i fan motoryzacji. Zginął w wypadku!

Filmowy żart Andrzeja Kondratiuka z Bogumiłem Kobielą w roli głównej z 1963 roku:


Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bogumił Kobiela
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy