Reklama

Blisko 200 filmów na 33. Warszawskim Festiwalu Filmowym

- Selekcja była uczciwa i bezlitosna - mówił o filmach wybranych do 33. Warszawskiego Festiwalu Filmowego jego dyrektor Stefan Laudyn. Podczas wydarzenia, które potrwa od 13 do 22 października, pokazanych będzie blisko 200 filmów z całego świata.

- Selekcja była uczciwa i bezlitosna - mówił o filmach wybranych do 33. Warszawskiego Festiwalu Filmowego jego dyrektor Stefan Laudyn. Podczas wydarzenia, które potrwa od 13 do 22 października, pokazanych będzie blisko 200 filmów z całego świata.
Widzowie Warszawskiego Festiwalu Filmowego będą mieli z czego wybierać /WWF /materiały prasowe

Odbywający się od 1985 roku Warszawski Festiwal Filmowy jest jednym z czołowych wydarzeń filmowych w Europie Środkowej i Wschodniej. Jak poinformował na wtorkowej konferencji prasowej dyrektor festiwalu Stefan Laudyn, w tym roku do festiwalu zgłoszono 4,5 tys. filmów z 96 krajów. Podczas tegorocznej edycji zobaczymy w sumie 117 filmów pełnometrażowych i 76 krótkometrażowych z 36 krajów. - Selekcja była uczciwa i bezlitosna - mówił Laudyn, dodając: "nie ma drugiego takiego festiwalu w Polsce".

W tym roku filmy pokazywane będą w dziesięciu sekcjach, z czego pięć to sekcje konkursowe. Zaplanowanych jest 28 premier światowych i 13 europejskich.

Reklama

Nie sposób wymienić wszystkich gości tegorocznego festiwalu. Oczekiwana jest z pewnością Marta Meszaros ze swoim najnowszym filmem "Zorza polarna" (pokazy specjalne), Tong Anh Pham, reżyserka z Wietnamu, która pokaże swój film "Stacja przesiadkowa" (pokazy specjalne) czy Hanna Slak ze Słowenii, reżyserka filmu "Górnik", który wystartuje w Konkursie Międzynarodowym.

Z polskich akcentów oczekiwany jest najnowszy film Roberta Glińskiego "Czuwaj" oraz film Bodo Koxa "Człowiek z magicznym pudełkiem", który wystartuje w Konkursie 1-2.

Filmem otwarcia będzie w tym roku obraz "Pewnego razu w listopadzie..." Andrzeja Jakimowskiego. Jest to fikcyjna opowieść o poszukiwaniach nowego lokum, na tle autentycznych wydarzeń - chuligańskich walk środowisk skrajnie nacjonalistycznych podczas obchodów Święta Niepodległości.

- Nie wskazuję nikomu drogi. Podążam swoimi ścieżkami, nie ośmieliłbym się ich polecać innym. Ważne jest to, że ten film pokażemy warszawskiej publiczności. To jest wymarzone miejsce do premiery dla tego filmu. Jest to odważna decyzja ze strony festiwalu, że wybrał film "Pewnego razu w listopadzie" na otwarcie. Jest to film, który porusza trudne sprawy, sprawy aktualne. Opowiada o Warszawie z roku 2013, więc współczesnej, zawiera bardzo dużo zdjęć dokumentalnych. To, że warszawiacy jako pierwsi zobaczą ten film ma dla mnie największe znaczenie - mówił Jakimowski.

Reżyser nie zamierzał zdradzać fabuły swego filmu. - Wolałbym nie opowiadać o tym filmie, a go pokazać - zastrzegał w rozmowie z PAP Life. "Dla mnie cudowną sprawą jest to, że uczestniczę w tym festiwalu, nie jestem kolekcjonerem nagród i nie o nagrody tu chodzi - podkreślił.

Odkryciem filmu może okazać się rola Grzegorza Palkowskiego. - On jest bardzo młodym aktorem, który nie zdążył jeszcze skończyć szkoły aktorskiej. Myślę, że to jest nadzieja polskiego kina. Innym odkryciem są rewelacyjne zdjęcia Tomasa Rafy, które zostały włączone do filmu: wstrząsające, bardzo silne, mocne. Takie zdjęcia robią tylko bardzo odważni ludzie, to jest na pewno atut filmu - dodał reżyser.

Pokazy 33. WFF odbywać się będą w Kinotece i w Multikinie przy Złotej. W kinach będzie można nabyć bilety bezpośrednio przed seansem. Bilety on-line będą dostępne od 5 października.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy