"Black Adam": Pierce Brosnan pierwszy raz w roli superbohatera
Produkcja "Black Adam", oparta na komiksach wydawnictwa DC Comics, jest pierwszym filmem w dorobku 67-letniego Pierce’a Brosnana, w którym wciela się w superbohatera. Niezwykłe jest też to, że grając doktora Fate’a, nosił swoją prawdziwą obrączkę ślubną, choć wcześniej, na gruncie prywatnym, od tego stronił. Atrybutem jego bohatera był też zegarek, który Brosnan dostał od swojej żony.
Rozmawiając z dziennikiem "USA Today", Pierce Brosnan zdradził na co warto zwrócić uwagę, gdy jego postać z filmu "Black Adam" pojawi się na ekranie. "Nosiłem własną obrączkę, czego nigdy nie robię. Nosiłem też swój własny zegarek - piękny model firmy Montblanc, który dała mi moja żona, Keely. Widnieje na nim napis 'Czas leci na skrzydłach miłości'. To są osobiste talizmany, w które wyposażyłem graną przez siebie postać" - wyjawił.
Znających bliżej Brosnana i jego żonę tak romantyczne zachowania zupełnie nie dziwią. Para, która w sierpniu obchodziła 21. rocznicę swojego ślubu nie bez przyczyny uchodzi za jedno z najbardziej udanych małżeństw w Hollywood. Poznali się w 1994 roku. W tym samym, w którym aktor zadebiutował jako Bond. Brosnan był wtedy wdowcem. Trzy lata wcześniej jego pierwsza żona, australijska aktorka, Cassandra Harris, w wieku 43 lat zmarła na raka jajnika. Para była ze sobą 11 lat.
Z Keely Shaye Smith, dziennikarką telewizyjną, Pierce Brosnan po raz pierwszy zobaczył się na przyjęciu na plaży. Bardzo szybko stali się niemal nierozłączni. Ślub wzięli jednak stosunkowo późno, bo około pół roku po tym, jak na świecie pojawił się ich drugi syn. Obaj, Dykan i Paris zawodowo zajmują się modelingiem.
Kreowany przez Brosnana doktor Fate, znany prywatnie jako Kent Nelson, jest jednym z założycieli Ligi Sprawiedliwych. Superbohaterem staje się po założeniu magicznego Hełmu Przeznaczenia, wtedy to nabiera bowiem supermocy. W walce ze złem pomaga mu żona, Inza Cramer-Nelson. To dlatego też obrączka na palcu Brosnana jest w tym filmie jak najbardziej uzasadniona.
Irlandczyk mógł zagrać superbohatera już w 1989 r., gdy ubiegał się o rolę Batmana w filmie Tima Burtona. Brosnan przypuszcza jednak, że sam jest sobie winien, że nie dostał wtedy angażu.
"Pamiętam, że powiedziałem wtedy coś głupiego do Tima Burtona. Rzuciłem do niego: 'Wiesz, zupełnie nie rozumiem mężczyzn, którzy zakładają majtki na spodnie'" - taką nieco gorzką anegdotą Brosnan podzielił się niedawno goszcząc w programie Jimmy’ego Fallona. W swoim żarcie, rzecz jasna, odniósł się do kostiumu Batmana. Główną rolę otrzymał wtedy - najwyraźniej stroniący od niebezpiecznych żartów - Michael Keaton.
Nowy film z udziałem Brosnana pojawi się w polskich kinach 21 października.