Reklama

"Bez znieczulenia": Faceta opuściła żona

"Andrzej wypalił z siedem cygar, a ja tylko tyle mogłam wyrozumieć, że faceta opuściła żona... I że on jakoś cierpi. Byliśmy wtedy bardzo rozpolitykowani i najbardziej dramatyczne przeżycia osobiste wydawały się zbyt wątłym tematem na prawdziwy film. Zaczęliśmy się zastanawiać, jak dodać wątek polityczny". Jak udało się połączyć perspektywę osobistą z polityczną i czym zakończyła się współpraca Agnieszki Holland i Andrzeja Wajdy, przekonać się będzie można już 20 stycznia w warszawskim kinie Kultura, gdzie o godz. 20.00 odbędzie się uroczysta premiera filmu "Bez znieczulenia" (1978), klasyka Kina Moralnego Niepokoju w nowej, cyfrowej wersji.

Organizatorami premiery są: Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Studio Filmowe Zebra i Kino Kultura oraz twórcy projektu KinoRP, a jego specjalnymi gośćmi twórcy filmu.

"Rozmowy z Andrzejem, jego reakcje milczenia, znudzenia, entuzjazm, potem jego działanie na planie - były dla mnie lepszą nauką, czym jest reżyseria, niż cała szkoła filmowa" - wspominała pracę przy "Bez znieczulenia" Agnieszka Holland. Andrzej Wajda, wówczas szef Zespołu Filmowego "X", chciał zrobić film razem z jednym ze swoich młodych reżyserów. Wybór padł właśnie na absolwentkę FAMU. Ogólny pomysł: historia człowieka, którego świat po odejściu żony się rozpada.

Reklama

Tytuł podsunęła Wajdzie rozmowa z Danielem Olbrychskim - aktor użył takiego określenia, opowiadając o swoich niedawnych doświadczeniach. Ów zarys filmu został obudowany fabułą, której inspiracją były zarówno doświadczenia obojga filmowców - m.in. z czasów stalinowskich i Marca '68 - jak i elementy biografii osób im znanych: ojca reżyserki Henryka Hollanda oraz Ryszarda Kapuścińskiego.

Scenariusz pisany był z myślą o konkretnych aktorach, przede wszystkim Zbigniewie Zapasiewiczu i Ewie Dałkowskiej. Wajda chciał też, by znalazła się tam rola dla Krystyny Jandy, która zagrała (prawie) niemą studentkę - ostatecznie na planie, w epizodzie, pojawił się też jej partner z "Człowieka z marmuru" Jerzy Radziwiłowicz.

Scenariusz gotowy był jesienią 1977 roku. Wysłany do ministerstwa, wrócił z warunkową zgodą: zostanie skierowany do realizacji, o ile twórcy wprowadzą "uzgodnione zmiany". Poprawki znienawidzonego (i vice versa) przez środowisko filmowców ministra Wilhelmiego według reżysera za bardzo złagodziłyby wymowę filmu, dlatego stracił serce do projektu i zajął się przygotowywaniem w Starym Teatrze spektaklu "Z biegiem lat, z biegiem dni...". Równocześnie jednak - ze względów proceduralnych - powstawał scenopis. Na dobre prace ruszyły po tragicznej śmierci Wilhelmiego w katastrofie lotniczej w kwietniu '78: przywrócono pierwotną wersję tekstu, szybko zaczęto i ukończono zdjęcia (niemal wszystkie w naturalnych wnętrzach i plenerach). Gotowy film, choć ostry w wymowie, nie spotkał się ze sprzeciwem nowych władz kinematografii i w listopadzie tegoż roku trafił do kin.


Nieco kafkowska z ducha opowieść o wybitnej jednostce niszczonej przez system była atakowana przez partyjną prasę, za to znakomicie przyjęta przez publiczność, a kilka miesięcy później -ex aequo z "Pasją" Stanisława Różewicza - nagrodzona na FPFF w Gdańsku Złotymi Lwami. I choć historia Jerzego Michałowskiego (Zbigniew Zapasiewicz) wpisana jest w realia Polski gierkowskiej, mechanizm w niej opisany pozostaje uniwersalny - jak bowiem mówi adwokat żony bohatera (Jerzy Stuhr): "Wszystkiego można dowieść. Wina jest pojęciem elastycznym, zależy od naświetlenia".

"Bez znieczulenia" to pierwsza tegoroczna premiera i kolejny - po m. in. "Popiele i diamencie", "Weselu", "Ziemi obiecanej", "Niewinnych czarodziejach", "Pannach z Wilka", "Człowieku z marmuru", "Wszystko na sprzedaż", "Człowieku z żelaza" - film Andrzeja Wajdy zrekonstruowany cyfrowo w ramach projektu KinoRP.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy