Berlinale 2019: "Synonymes" najlepszym filmem. Holland bez nagrody
Zakończył się 69. Festiwal Filmowy w Berlinie. Złotym Niedźwiedziem dla najlepszego filmu nagrodzono francusko-izraelską produkcję "Synonymes" w reżyserii Nadava Lapida. "Obywatel Jones", najnowszy film Agnieszki Holland, który znalazł się w konkursie głównym, nie otrzymał ani jednej nagrody.
Ceremonię zamknięcia prowadziła kanadyjsko-niemiecka aktorka Anke Engelke. W pierwszych słowach wspomniała ona zmarłego dzień wcześniej aktora Bruna Ganza. Zgromadzeni na gali uczcili jego pamięć długimi oklaskami.
Chwilę później wyświetlono krótki, humorystyczny film poświęcony Dieterowi Kosslickowi, dyrektorowi artystycznemu festiwalu. Jest to jego ostatnia edycja. Swoją funkcję sprawował od 2001 roku. Po zakończeniu filmu Kosslicka uhonorowano długimi owacjami. Następnie wręczono mu nagrodę specjalną za zasługi dla festiwalu oraz promocji kobiet pracujących w przemyśle filmowym. Kosslick nie ukrywał wzruszenia.
Engelke zażartowała, że na Berlinale nagrody wręcza się podczas transmisji na żywo, a nie w czasie reklam. Nawiązała tym samym do kontrowersji towarzyszących tegorocznemu rozdaniu Oscarów. Do niedawna cztery nagrody miały być wręczone w czasie przerwy. Po krytyce ze strony środowiska filmowego Akademia wycofała się z tego pomysłu.
Przed ogłoszeniem nagród konkursu głównego Juliette Binoche przeczytała oświadczenie, w którym jury ubolewało nad wycofaniem z rywalizacji o Złotego Niedźwiedzia "One Second" chińskiego reżysera Zhanga Yimou. Oficjalnym powodem tej decyzji miały być kłopoty techniczne podczas postprodukcji filmu. W konkursie wzięło udział 16 filmów.
Złotego Niedźwiedzia otrzymał francusko-izraelski film "Synonymes" w reżyserii Navida Lapida. Opowiada on o młodym Izraelczyku, który ucieka ze swojego kraju do Paryża. Gdy zostaje okradziony, przygarniają go sąsiedzi. Przybysz okazuje się chodzącą tajemnicą, a reżyser oszczędnie ujawnia prawdę o nim, eksperymentując przy okazji z językiem filmowym. Obraz uchodził za jednego z faworytów konkursu.
W tegorocznym rozdaniu dominowały kobiety. Najlepsza reżyserką uznano Angela Schanelec za "Ich war zuhause, aber", z kolei nagrodę im. Alfreda Bauera za innowacyjność otrzymał "Systemsprenger" Nory Fingscheidt.
Dwie nagrody aktorskie powędrowały do Yong Mei oraz Wanga Jingchuna. Oboje zagrali główne role w "Di jiu tian chang" Wanga Xiaoshuaia. Film ten opowiada o małżeństwie żyjącym w Chińskiej Republice Ludowej w latach osiemdziesiątych. Para ma już dziecko, gdy niespodziewanie pojawia się ciąża. W kraju obowiązuje jednak prawo pozwalające na tylko jednego potomka. Jakby kłopotów było mało, wkrótce pojawia się także trzecie dziecko.
Krytycy niemal jednogłośnie stwierdzili, że w tegorocznym konkursie zabrakło arcydzieła. Niestety, znalazło się w nim kilka nieporozumień. "...mimo że słusznych filmów było w tym roku sporo, wciąż bywa jednak tak, że nad poziomem Berlinale należy raczej płakać, niż się cieszyć. Kondycja jednej z największych imprez filmowych jest nadal średnia, jakość prezentowanych tam premier raczej nie powala" - pisał w swojej relacji z festiwalu Mateusz Demski.
Wśród tytułów walczących o Złotego Niedźwiedzia znalazł się "Obywatel Jones", najnowszy film Agnieszki Holland. Opowiada on o młodym walijskim dziennikarzu Garecie Jonesie. Zyskał on sławę w 1933 roku, po publikacji artykułu o spotkaniu z Adolfem Hitlerem, który właśnie przejął władzę w Niemczech. Ambitny reporter udał się następnie do ZSRR, by przeprowadzić wywiad ze Stalinem. Gdy usłyszał o klęsce głodu na Ukrainie, odbył tam samotną podróż. Na miejscu został naocznym świadkiem Hołodomoru.
"Kiedy to [scenariusz filmu] czytałam, zrozumiałam jak strasznie mocna i ważna to była historia, i trzeba ją opowiedzieć" - mówiła reżyserka. Holland zwróciła także uwagę, że jej film zadaje bardzo aktualne pytanie o rolę dziennikarza, prawdy i faktów.
Recenzje filmu były w większości pozytywne. Polscy krytycy byli zdziwieni, gdy dziennikarze magazynu filmowego Screen w swoim zestawieniu tytułów z konkursu głównego umieścili go na przedostatnim miejscu ze średnią 1,5/4. Ostatecznie film Holland nie został uhonorowany żadną nagrodą.
W ostatnich latach polscy twórcy triumfowali w Berlinie. W 2015 roku Małgorzata Szumowska otrzymała nagrodę za reżyserię "Body/Ciało". Rok później Tomasza Wasilewskiego wyróżniono za scenariusz "Zjednoczonych stanów miłości". W 2017 roku "Pokot" Agnieszki Holland otrzymał Srebrnego Niedźwiedzia. Z kolei w zeszłym roku "Twarz" Małgorzaty Szumowskiej nagrodzono Grand Prix festiwalu.
Złoty Niedźwiedź
"Synonymes", reż. Nadav Lapid
Srebrny Niedźwiedź − Nagroda Grand Prix Jury
"Grâce à dieu", reż. Francois Ozon
Srebrny Niedźwiedź dla najlepszego reżysera
Angela Schanelec za reżyserię filmu "Ich war zuhause, aber"
Srebrny Niedźwiedź dla najlepszej aktorki
Yong Mei za rolę w "Di jiu tian chang", reż. Wang Xiaoshuai
Srebrny Niedźwiedź dla najlepszego aktora
Wang Jingchun za rolę w "Di jiu tian chang", reż. Wang Xiaoshuai
Srebrny Niedźwiedź za najlepszy scenariusz
Claudio Giovannesi, Roberto Saviano i Maurizio Braucciza scenariusz filmu "La paranza dei bambini", reż. Claudio Giovannesi
Srebrny Niedźwiedź za wybitne osiągnięcie artystyczne
Rasmus Videbæk za zdjęcia do filmu "Ut og stjæle hester", reż. Hans Petter Moland
Nagroda im. Alfreda Bauera za innowacyjność
"Systemsprenger", reż. Nora Fingscheidt
Nagroda Glashütte Original - dla filmu dokumentalnego
"Talking About Trees", reż. Suhaib Gasmelbari
Nagroda za najlepszy debiut
"Oray", reż. Mehmet Akif Büyükatalay
Nagroda FIPRESCI
Synonymes, reż. Nadav Lapis
Nagroda Jury Ekumenicznego
"Gospod postoi, imeto i' e Petrunija" , reż. Teona Strugar Mitevska
Złoty Niedźwiedź dla najlepszego filmu krótkometrażowego
"Umbra", reż. Florian Fischer i Johannes Krell
Srebrny Niedźwiedź dla filmu krótkometrażowego
"Blue Boy", reż. Manuel Abramovich