Ben Stiller wspomina bolesne słowa z przeszłości. "Chcieli, żebym zniknął z komedii"
Ben Stiller ujawnił, że lata świetności w komediach nie były dla niego pasmem samych sukcesów. W wywiadzie wspomniał o chwili, gdy krytycy błagali, by przestał występować w filmach komediowych, co stało się punktem zwrotnym w jego karierze.
Ben Stiller, aktor znany z takich hitów jak "Poznaj mojego tatę" czy "Sposób na blondynkę", przyznał, że sukces jego komediowych ról nie zawsze spotykał się z pozytywnym odbiorem. Podczas podcastu "The Interview" New York Timesa wspomniał o krytycznym artykule opublikowanym ponad 20 lat temu w Los Angeles Times. Tekst zatytułowany był jak apel: "Na litość boską, przestańcie obsadzać Bena Stillera w komediach".
"Otworzyłem gazetę i zobaczyłem to. Pomyślałem: ‘Cóż, jestem tu, kocham to, co robię’. Dopiero z perspektywy czasu mogę spojrzeć na to inaczej i dostrzec, że byłem częścią czegoś większego" — powiedział Stiller.
W rozmowie Stiller zauważył, że komedie z lat 2000. miały swój unikalny ton i atmosferę, którą trudno jest dziś odtworzyć. Filmy takie jak "Zabawy z piłką" czy "Sposób na blondynkę" przyciągały widzów absurdalnym humorem, ale współczesna publiczność oczekuje innego podejścia.
"Nie wiem, czy można by teraz stworzyć coś takiego. W tamtych czasach komedie miały specyficzny styl, który dziś wydaje się nieosiągalny" — podsumował.
Chociaż Stiller przez lata utożsamiany był z komedią, to jego ambicje wykraczały daleko poza ten gatunek. W 2018 roku zdobył uznanie jako reżyser miniserialu kryminalnego "Escape from Dannemora", który opowiadał o prawdziwej ucieczce z więzienia.
"Czułem, że brakuje mi czasu na realizację innych projektów. Jako twórca filmowy chciałem eksplorować różne gatunki, a nie tylko komedię" — wyznał Stiller.
Jego decyzja o zmianie kierunku okazała się trafna. Produkcja zdobyła kilka nominacji do prestiżowych nagród i była kolejnym krokiem w rozwijaniu kariery reżyserskiej.
Stiller przyznał, że na początku kariery mocno przejmował się opinią innych i wynikami swoich produkcji. "Po nieudanym projekcie budzisz się następnego dnia i czujesz się zawstydzony, ale przecież nic w twoim życiu realnie się nie zmienia" — powiedział aktor.
Dziś jednak podchodzi do porażek z większym dystansem. "Czasem wygrywasz, a czasem nie. Ważne jest, jak sobie z tym radzisz" — dodał.
Chociaż Stiller coraz częściej angażuje się w projekty spoza świata komedii, nie oznacza to, że całkowicie porzucił ten gatunek. Wkrótce powróci do roli Grega Fockera w nowej odsłonie serii "Poznaj mojego tatę", która od 2000 roku zarobiła ponad 1,13 miliarda dolarów na całym świecie.
W produkcji zobaczymy także Roberta De Niro, Teri Polo i Blythe Danner, a za jej realizację odpowiadają Jane Rosenthal oraz Tribeca Productions. Fani mogą więc spodziewać się kolejnych przezabawnych perypetii rodziny Fockerów, co dla Stillera będzie swoistym powrotem do korzeni.
Historia Bena Stillera pokazuje, że nawet w obliczu krytyki można kontynuować karierę, zachowując własną wizję. Z sukcesami zarówno w komedii, jak i w poważniejszych produkcjach, aktor pozostaje jednym z najbardziej wszechstronnych twórców w Hollywood. Warto śledzić jego kolejne projekty, bo jak sam przyznaje, najlepsze jeszcze przed nim.
Zobacz też:
Jedna z najlepszych komedii lat 90. powraca! Trudno się nie wzruszyć
Gene Hackman ma już 95 lat! Legendarny aktor początkowo "nie rokował"
To nie były plotki w sprawie zdrowia Bruce'a Willisa. Słowa córki nie zostawiają złudzeń