Będzie nowy "Człowiek z blizną"
"Człowiek z blizną" powróci na ekrany kin. Nie ma to być jednak remake ani filmu Briana De Palmy z niezapomnianym Alem Pacino w roli głównej, ani obrazu z lat 30. w reżyserii Howarda Hawksa.
Wytwórnia Universal Pictures liczy, że po raz trzeci uda się ze słynnego bohatera uczynić ikonę popkultury. Obecnie studio prowadzi rozmowy z potencjalnymi scenarzystami.
Przypomnijmy, że pierwszy "Człowiek z blizną" pojawił się w 1932 roku. Główny bohater grany przez Paula Muni był włoskim emigrantem, który w czasach globalnego kryzysu gospodarczego próbuje zrealizować swój "amerykański sen". Czyni to w jedyny sposób, jaki wydaje mu się możliwy - przemocą i zbrodnią.
Film Hawksa był adaptacją wcześniejszej o trzy lata powieści Armitage'a Traila.
W 1983 roku Brian De Palma nakręcił własną, zmodernizowaną wersję przygód Tony'ego Montany z Alem Pacino w roli głównej.
Głównym bohater był tym razem kubańskim emigrantem, który opuszcza swoją ojczyznę i trafia do Miami. Szybko staje się bardzo ważną postacią w przestępczym świecie, aż w końcu staje na czele gangu. Bezwzględne reguły panujące w tym środowisku, a także uzależnienie Tony'ego od kokainy doprowadzają jednak do tragedii.
Teraz producenci Martin Bregma i Marc Shmuger poszukują scenarzysty, który ponownie uwspółcześni historię na potrzeby nowego obrazu.