Reklama

Beata Tyszkiewicz w Łazienkach

W ramach cyklu "Artyści w Łazienkach" znana aktorka Beata Tyszkiewicz spotkała się z publicznością. "Moja przygoda z kinem to przypadek, palcem nie kiwnęłam, żeby zagrać w jakimś filmie" - wyjawiła.

Spotkanie z Beatą Tyszkiewicz zorganizowane w Pałacu Myślewickim poprowadził znany fotografik Czesław Czapliński. Artystka nie kryła, że w Łazienkach czuje się jak w domu. W swojej karierze zagrała w ponad stu filmach, a kilka z nich powstawało właśnie w Łazienkach.

Przestrzeń muzeum sprzyja rozmowom o sztuce, życiu i byciu artystą. To wyjątkowe miejsce zachwyca niepowtarzalną atmosferą i ciągle przypomina o tradycji obiadów czwartkowych odbywających się w Łazienkach za czasów króla Stanisława Augusta.

Reklama

Podczas spotkania z Beatą Tyszkiewicz pojawiła się okazja do wspomnień. Czapliński prezentował publiczności zdjęcia, które w różnych okresach życia robił artystce, m.in. urokliwe portrety wykonane w dworku należącym dawniej do rodziny Cypriana Kamila Norwida w Głuchach pod Warszawą.

Fotografik komplementował Tyszkiewicz: "Beata to nie tylko świetna aktorka, ale i znakomity fotograf. Kiedyś wzięła ode mnie aparat i zrobiła mi kilka zdjęć. Potem wielokrotnie byłem fotografowany przez różnych ludzi, ale nikt nie zrobił mi lepszych zdjęć. Umieszczam je od lat we wszystkich swoich albumach" - powiedział Czapliński.

Beata Tyszkiewicz tryskała dobrym humorem. Jak zwykle elegancka i dystyngowana opowiadała o swoich rolach, m.in. w "Lalce", "Dantonie", "Seksmisji", rosyjskiej mentalności, wyrzuceniu z liceum ("Było gorszące, by uczennica grała w filmie") i szkoły filmowej ("Będąc studentem, nie można było grać ani w teatrze, ani w filmie. A ja od razu dostałam role"), pracy w Indiach i wielkiej popularności w Moskwie. Wyjawiła też swoją filozofię, która kieruje się podczas przyjmowania ról. Nie grymasi, a do propozycji podchodzi w sposób normalny i bez emocji.

Opowiadała: "Gdy dostałam propozycję zagrania w 'Lalce', wahałam się. Wziął mnie wtedy na bok producent, od którego usłyszałam: 'Jeżeli nie weźmiesz tej roli, nikt się nawet nie dowie, że miałaś tę propozycję. To po pierwsze, a po drugie - lepiej zagrać niż nie zagrać'. I on miał rację. Tych rad do dziś się trzymam" - wyjawiła uczestnikom spotkania.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy