Beata Fido: Nie tylko "Smoleńsk". Jak aktorka została gwiazdą seriali TVP?
Zanim, za sprawą głównej roli w filmie "Smoleńsk", o Beacie Fido zrobiło się głośno, niewiele osób ją kojarzyło. Warto wiedzieć, że karierę zaczynała w Stanach Zjednoczonych, gdzie wyjechała od razu po studiach. Tam miała okazję współpracować z największymi aktorami amerykańskiego kina. Po powrocie do kraju została gwiazdą seriali TVP, m.in. "Leśniczówka", "Blondynka" i "Komisarz Alex". Z okazji 55. urodzin Beaty Fido przypomnijmy, jak rozwijała się jej kariera.
Beata Fido urodziła się 2 listopada 1967 roku w Krakowie. Studiowała w krakowskiej PWST na Wydziale Aktorskim. Podczas studiów zagrała w sztukach "Król Ubu" i "Tango" Sławomira Mrożka. Dzięki temu wraz z grupą studentów została zaproszona do udziału w miesięcznym programie Professional Actors Training, który dla młodych aktorów z całego świata zorganizowała amerykańska uczelnia - University Wiscontin of Millwaukee.
Po powrocie do Polski i skończeniu studiów (1990) Beata Fido podjęła decyzję o ponownym wyjeździe do USA.
Na amerykańskiej scenie zadebiutowała w 1991 roku rolą Anastasii w sztuce Matthew Ramsay'a "The Best Western" w zespole teatralnym Bowman Ensemble w Baltimore. Pięć lat później zagrała Miss Rogozinski w jednym z odcinków popularnego wtedy w USA serialu "The Guiding Light".
W 1996 roku otrzymała przyznawaną przez Detroit Free Press w Michigan nagrodę Theater Excellence Award w kategorii najlepsza aktorka za główną rolę w przedstawieniu "Beast on theMoon" w teatrze Purple Rose Theater Co.
W USA aktorka spędziła osiem lat. "Mieszkałam m.in. w Chicago, ale podróżowałam po całym kraju, odwiedzając wiele miast. Podobnie jak aktorzy amerykańscy, brałam udział w castingach. Kiedy wygrywałam casting, jechałam do tego miasta, w którym akurat dostawałam rolę. I tam pracowałam" - wspominała po latach w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.
"Lista osób, które poznałam, ale i z którymi pracowałam jest długa, byli to m.in. Paul Newman, Marisa Tomei, Kate Burton, Maria Tucci, Campbell Scott, Christopher Reeve, Arthur Miller czy Jeff Daniels" - wyznała aktorka.
Dlaczego po ośmiu latach zdecydowała się na powrót do Polski? "Wróciłam do kraju, bo nigdy nie przestałam czuć się Polką. Myślałam, że jeżeli udało mi się spełnić swoje marzenie aktorskie w USA, to tym bardziej uda mi się w Polsce" - powiedziała.
Dodała, że pobyt za granicą to prawdziwa lekcja życia. "To jest bardzo dobre doświadczenie, zarówno życiowe, jak i zawodowe, ale wieloletnia emigracja jest trudna, ma swoje konsekwencje, więc warto ją przemyśleć. Nikomu nie odradzam, bo każdy idzie własną drogą i sam musi podjąć decyzję" - stwierdziła Fido.
W Polsce zaczęła pojawiać się w serialach i filmach. Zagrała małe role m.in. w "Klanie", "Na Wspólnej", "Plebanii", "Na dobre i na złe", "M jak miłość", "Kryminalnych", "Barwach szczęścia", "Lekarzach", "rodzince.pl" oraz produkcjach "Popiełuszko. Wolność jest w nas" i "Matka Teresa od kotów".
W 2015 roku Beata Fido przyjęła propozycję Antoniego Krauzego i zagrała główną rolę w filmie "Smoleńsk". To zmieniło jej życie. Mało znana aktorka znalazła się nagle na pierwszych stronach gazet w całej Polsce.
Twórca wielokrotnie nagrodzonego dramatu historycznego "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł" postanowił odsłonić kulisy tragedii, która wstrząsnęła całą Polską.
10 kwietnia 2010 roku rządowy samolot Tupolew 154 z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i towarzyszącymi mu 95 osobami - członkami oficjalnej delegacji zmierzającej do Katynia - ulega katastrofie w Smoleńsku. Wszyscy pasażerowie giną na miejscu. Tragedia wywołuje ogromne poruszenie w Polsce i na świecie. Nina (w tej roli Beata Fido) - dziennikarka pracująca dla dużej, komercyjnej stacji telewizyjnej - próbuje dowiedzieć się, jakie były powody katastrofy.
Już po premierze w 2016 roku film zaczął zbierać fatalne recenzje. "Smoleńsk" krytykowali nie tylko widzowie. W 2017 roku produkcja zdobyła siedem Węży, czyli "nagród" przyznawanych najgorszym polskim produkcjom. Akademia Węży wyróżniła film Krauzego "za powrót do kina socrealistycznego w jego najczystszej postaci".
Obraz zwyciężył w kategoriach: najgorszy film, reżyseria, scenariusz, aktorka (Beata Fido) oraz duet (Beata Fido - Redbad Klijnstra). Uznano go również za najbardziej żenujący film na ważny temat, a sekwencja ze słynnymi protestującymi pod Wawelem Azjatami wygrała w kategorii najbardziej żenująca scena (nominowane były też trzy inne sekwencje ze "Smoleńska").
Na Beatę Fido spadły gromy. Jak się tłumaczyła?
"W życiu trzeba mieć kręgosłup. To film dla wszystkich Polaków, dla których ten temat jest istotny. To autorska opowieść Antoniego Krauzego, o tym jak on przeżywał ten dramat i nadal go przeżywa. (...) Ryzyko i krytyka są wliczone w koszty mojego zawodu. Znam swoją wartość i przechodzę przez tę falę wzmocniona. Nie myślałam o kosztach, które mogę ponieść po zagraniu tej roli" - przyznała.
Paradoksalnie rola w "Smoleńsku" wcale nie przekreśliła kariery aktorki, choć propozycji grania w filmach kinowych już nie otrzymywała. Trafiła za to "pod skrzydła" ówczesnego prezesa TVP Jacka Kurskiego. To właśnie za jego rządów na Woronicza Beata Fido stała się gwiazdą TVP. Dostała role aż w czterech serialach TVP: "Komisarzu Aleksie", "Blondynce", "Leśniczówce" i "Archiwiście".
Obecnie można ją oglądać w "Leśniczówce" i "Komisarzu Alexie".