Barbra Streisand apeluje do Amerykanów, by nie głosowali na Donalda Trumpa
Legendarna wokalistka i aktorka po raz kolejny wypowiedziała się krytycznie o urzędującym prezydencie Stanów Zjednoczonych. W ostrym felietonie opublikowanym w "Variety" wyznała, że boi się reelekcji Donalda Trumpa, któremu zarzuca m.in. łamanie zasad demokracji. "Od 2016 roku tkwimy w bagnie, unurzani w błocie Trumpa" - pisze ostro Streisand.
Barbra Streisand to jedna z największych ikon Hollywood. Podczas trwającej sześć dekad kariery zdobyła szereg prestiżowych nagród i wyróżnień, w tym Złote Globy, nagrody Grammy, Emmy, Prezydencki Medal Wolności oraz statuetkę Oscara za rolę w filmie "Zabawna dziewczyna".
Legendarna piosenkarka, autorka tekstów, scenarzystka i aktorka, od dawna jest też mocno zaangażowana w działalność polityczną i społeczną. Była wielką przeciwniczką Richarda Nixona, konsekwentnie walczy o prawa mniejszości, z którymi - jak mówiła wielokrotnie w wywiadach - od zawsze się identyfikowała. Nie powinno zatem dziwić, że Streisand wciąż chętnie zabiera głos w sprawach dotyczących współczesnej polityki.
Niedawno 77-letnia artystka wypowiedziała się na temat urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych, do którego, delikatnie mówiąc, nie pała sympatią. Uważa go za "jednoosobową broń masowej destrukcji".
W opublikowanym właśnie w serwisie "Variety" felietonie, Streisand napisała, że boi się, iż Trump wygra listopadowe wybory i będzie rządził przez drugą kadencję. "Każdego dnia wymierza kolejny cios w filary demokracji. Od 2016 roku tkwimy w bagnie, unurzani w błocie Trumpa. Nie możemy pozwolić, by nieodwracalnie zmienił ten kraj. Jeśli zostanie wybrany prezydentem na kolejne cztery lata, latarnia nadziei, jaką jest Ameryka, może zgasnąć" - wyrokuje gwiazda. Artystka zaapelowała również do wyborców, by swoimi głosami "przywrócili Stanom Zjednoczonym godność i wdzięk". "Potrzebujemy nowej Ameryki. Bez zanieczyszczeń, nieprzyzwoitości, zniewag, bez zemsty" - stwierdziła Streisand.