Reklama

"Avatar": Jest pomysł na sequel

Kanadyjski reżyser James Cameron, który spędził swe 56. urodziny w batyskafie zanurzonym w Bajkale, wyznał w środę, że znalazł na dnie tego jeziora nowe pomysły i bohaterów dla kolejnej części swego filmu "Avatar".

"Wyobraź sobie, druga część 'Avatara' rozgrywa się w oceanie Pandory. Pierwowzorem niektórych postaci filmu będą stworzenia, które zobaczyłem podczas zanurzenia" - powiedział Cameron w wywiadzie dla telewizji Rossija-24.

Według reżysera, na dnie Bajkału, który jest najgłębszym jeziorem świata (do 1620 metrów) i od 1996 roku znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO , "żyją bardzo małe zwierzęta, ale jeśli je powiększymy, otrzymamy bardzo interesujące stworzenia".

Cameron spędził w poniedziałek w wodach Bajkału 4,5 godziny na pokładzie łodzi "Mir-1" - jednej z dwóch jednostek, z których robiono zdjęcia, wykorzystane potem do filmu "Titanic" (1997). W 2007 roku Rosjanie posłużyli się tą łodzią, by umieścić flagę rosyjską na dnie morskim w pobliżu Bieguna Północnego. Reżyser zanurzył się na głębokość 1350 metrów.

Reklama

W Bajkale żyje ponad 848 gatunków zwierząt, których nie można spotkać w żadnym innym miejscu na świecie, np. "gołomianka", żyworodna ryba spotykana na głębokości 1000 metrów, czy maleńka "episzura", krab mierzący zaledwie 1-2 mm długości.

27 sierpnia na ekrany kin wraca "Avatar". Specjalna wersja najbardziej kasowego filmu w dziejach kina wzbogacona została o ponad osiem minut niepokazywanych dotąd materiałów.

Reżyser ujawnił w rozmowie z MTV, że jedną ze scen, którą zobaczą widzowie nowej wersji "Avatara" będzie śmierć Tsu'tey (granego przez Laza Alonso).

"Jest niezwykle intensywna emocjonalnie scena pod koniec filmu, czyli śmierć Tsu'tey, która w oryginalnej wersji filmu rozgrywa się poza ekranem. Tam widzieliśmy tylko, jak spada z pojazdu... Teraz będziemy mu towarzyszyć do końca" - zdradził James Cameron.

Reżyser "Avatara" dodał też, że w rozszerzonej wersji filmu pojawi się nowa postać - Sturmbeest. "Jest taka scena, którą nazwaliśmy pościgiem za Sturmbeestem. To zwierzę, które będzie nowością dla widzów, ponieważ jego wątek wypadł w oryginalnym montażu" - ujawnił Cameron.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: James Cameron | Avatar (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy