Reklama

"Avatar 2": James Cameron już w Nowej Zelandii. Musi przejść kwarantannę

Producent kontynuacji "Avatara", Jon Landau, w ostatnich dniach jest bardzo aktywny na Instagramie. Dzięki jego relacjom wiadomo, że rozpoczęcie zdjęć do filmu "Avatar 2" oraz następnych jego części jest coraz bliższe. W Nowej Zelandii, gdzie czekają plany filmowe, jest już reżyser kultowego dzieła James Cameron, który w niedzielę czasu lokalnego dotarł do Wellington. Nie od razu będzie jednak mógł stanąć za kamerą.

Producent kontynuacji "Avatara", Jon Landau, w ostatnich dniach jest bardzo aktywny na Instagramie. Dzięki jego relacjom wiadomo, że rozpoczęcie zdjęć do filmu "Avatar 2" oraz następnych jego części jest coraz bliższe. W Nowej Zelandii, gdzie czekają plany filmowe, jest już reżyser kultowego dzieła James Cameron, który w niedzielę czasu lokalnego dotarł do Wellington. Nie od razu będzie jednak mógł stanąć za kamerą.
James Cameron na premierze inspirowanego "Avatarem" spektaklu "Toruk" grupy Cirque Du Soleil /Bruce Glikas/FilmMagic /Getty Images

W niedzielę, 31 maja, po trzynastu godzinach lotu z Los Angeles, do Wellington dotarł samolot linii Air New Zealand z 54 pasażerami na pokładzie. Wśród nich byli James Cameron oraz producent Jon Landau. Zanim jednak będą mogli ruszyć do pracy, wcześniej czeka ich dwutygodniowa kwarantanna. To wymóg będący konsekwencją pandemii COVID-19. Przejść ją muszą wszystkie osoby, który przybywają do Nowej Zelandii spoza jej granic.

22 maja, w jednym ze swoich poprzednich wpisów na Instagramie, Landau poinformował, że reszta ekipy filmowej "Avatara" do końca miesiąca dotrze do Nowej Zelandii, by móc wznowić przerwane zdjęcia. Teraz dołączył do nich reżyser i prace nad oczekiwanymi filmami będą mogły w końcu ruszyć.

Reklama

Przerwa w zdjęciach do kolejnych "Avatarów" trwała od połowy marca, kiedy to granice Nowej Zelandii zostały zamknięte, a prace na planach przerwane. Granice kraju wciąż pozostają zamknięte dla przybyszy z zewnątrz, ale dla członków ekipy filmu "Avatar" zrobiono wyjątek, ponieważ cel ich wizyty uznany został za "ważny czynnik ekonomiczny" dla kraju.

Skala produkcji filmów z serii "Avatar" jest tak duża, że filmowcy zajmują kilka miejscowych studiów mieszczących się w Wellington oraz Auckland. W Nowej Zelandii jednocześnie powstają druga, trzecia i połowa czwartej części "Avatara". Aby zachęcić filmowców do realizacji zdjęć właśnie tutaj, ekipa "Avatara" po spełnieniu koniecznych warunków, otrzymała m.in. rządowe subsydia przeznaczone dla wielkich zagranicznych produkcji filmowych i telewizyjnych.

"Avatar" jest pierwszą zagraniczną produkcją, która zgodnie z zachowaniem restrykcji związanych z pandemią, rozpocznie zdjęcia w Nowej Zelandii.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy