Artur Smoljaninow: "Rosyjski Rambo" uznany za "zagranicznego agenta"
Rosyjski aktor Artur Smoljaninow, gwiazdor filmu "9 kompania", został uznany przez rosyjskie władze za "zagranicznego agenta". Gwiazdor, który krytykował inwazję na Ukrainę, wyjechał z ojczyzny jesienią 2022 roku.
Na początku roku Smoljaninow udzielił wywiadu "Nowej Gaziecie. Jewropa". Na pytanie dziennikarza, czy bierze pod uwagę możliwość walki po stronie Ukrainy, Smoljaninow powiedział: "Jeśli poszedłbym na tę wojnę, to właśnie po stronie Ukrainy". Odnosząc się do Rosji, wyznał, że "gwiżdże na to", czy kraj zachowa się w obecnej formie, czy też "rozwali się".
Smoljaninow, który niejednokrotnie krytykował rosyjską inwazję na Ukrainę, wyjechał z Rosji jesienią ubiegłego roku.
Po opublikowaniu wywiadu dwóch rosyjskich parlamentarzystów z szeregów kremlowskiej partii Jedna Rosja wezwało publicznie do ukarania Smoljaninowa. Jeden z nich nazwał aktora "zdrajcą", drugi uznał, że Rosja powinna zacząć pozbawiać obywatelstwa osoby, których wypowiedzi władze uznają za groźne dla państwa.
"Nowaja Gazieta. Jewropa" informowała, że Smoljaninow już został zwolniony z państwowych projektów filmowych za publiczne wypowiedzi przeciwko inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Aktor w ostatnim czasie brał udział w projektach artystycznych na Łotwie.
39-letni aktor zdobył sławę za jedną z głównych ról w filmie Fiodora Bondarczuka "9 kompania" z 2005 roku.
Była to zrealizowana z ogromnym rozmachem ekranizacja rosyjskiej kampanii wojennej w Afganistanie. Film okazał się wielkim hitem - w ciągu dwóch pierwszych tygodni wyświetlania obraz obejrzało 3,8 mln widzów. Wśród zwolenników obrazu był sam Władimir Putin.
Po sukcesie "9 kompanii" Smoljaninow zyskał przydomek "rosyjski Rambo".