Arkadiusz Jakubik: Nazwać pewne rzeczy po imieniu
W nowym filmie Wojtka Smarzowskiego "Kler" w jednej z głównych ról - księdza Kukuły - zobaczymy Arkadiusza Jakubika.
Jakubik jest stałym współpracownikiem Smarzowskiego. Ich wieloletnia współpraca zaowocowała świetnymi kreacjami w takich filmach jak: "Wesele", "Dom zły", "Drogówka", "Pod Mocnym Aniołem" czy "Wołyń".
"To jeden z niewielu twórców filmowych w tym kraju, który nie boi się wziąć na warsztat trudnego tematu" - Jakubik chwali reżysera "Kleru"."Jego filmy zawsze atakują widza bardzo mocno. Są jak cios w splot słoneczny. To są arcypolskie filmy - o nas, o naszych kręgosłupach moralnych albo ich braku" - dodaje aktor.
We wchodzącym na ekrany kin filmie, reżyser znów powierzył aktorowi jedną z głównych ról. Jakubik wciela się w rolę księdza Kukuły - proboszcza dobrze prosperującej parafii, który z dnia na dzień traci zaufanie wiernych.
"Księża codziennie są poddawani różnym pokusom, którym czasami bardzo trudno jest się oprzeć. Są takimi samymi ludźmi jak my i nie mają patentu na doskonałość, na dobro, na świętość" - podkreśla aktor.
Wszyscy twórcy zaznaczają, że czekają na debatę, która ich zdaniem, rozpocznie się w polskim społeczeństwie dzięki temu filmowi: "Czekam zwłaszcza na opinie osób wierzących" - mówi Jakubik. "Ten film jest im bardzo potrzebny, tak jak jest potrzebny Kościołowi, żeby coś się zmieniło, żeby nazwać pewne rzeczy po imieniu i coś z nimi zrobić" - puentuje aktor.