Reklama

Annette Bening w najlepszej roli od lat

Inna, szczera, bliska każdej kobiecie historia o prawdziwych emocjach, z czterokrotnie nominowaną do Oscara i dwukrotnie nagrodzoną Złotym Globem Annette Bening. To nie jest kolejny film o tym, że po rozstaniu wystarczy zapisać się na kurs tańca, by wszystko wróciło do normy. To intymny portret kobiety która po odejściu męża do kochanki, próbuje ułożyć swoje życie na nowo. "Co przyniesie jutro" to fascynujący, autentyczny, intensywny film, który do polskich kin trafi już 20 marca!

Inna, szczera, bliska każdej kobiecie historia o prawdziwych emocjach, z czterokrotnie nominowaną do Oscara i dwukrotnie nagrodzoną Złotym Globem Annette Bening. To nie jest kolejny film o tym, że po rozstaniu wystarczy zapisać się na kurs tańca, by wszystko wróciło do normy. To intymny portret kobiety która po odejściu męża do kochanki, próbuje ułożyć swoje życie na nowo. "Co przyniesie jutro" to fascynujący, autentyczny, intensywny film, który do polskich kin trafi już 20 marca!
Annette Bening w scenie z filmu "Co przyniesie jutro" /materiały prasowe

Annette Bening, dziś już ikona Hollywood, szczególnie znana jest widzom z poruszających ról kobiet w momentach największych życiowych wyzwań. Na ekranie zagrała m.in. żonę Kevina Spacey'ego, który na fali kryzysu wieku średniego zakochał się w przyjaciółce ich córki ("American Beauty", 1999), kobietę walczącą o swój dojrzały związek u boku Julianne Moore ("Wszystko w porządku", 2010) jak i samotną matkę, która w latach siedemdziesiątych czuje na ramieniu podmuch obyczajowych zmian i nie radzi sobie z wychowaniem nastoletniego syna ("Kobiety i XX wiek", 2016). W "Co przyniesie jutro" zobaczymy ją "w jednej z najlepszych ról w karierze" - jak przekonuje "Deadline". 

Reklama

Aktorka dorastała w konserwatywnym, republikańskim domu, w którym rodzice skutecznie chronili córkę przed popkulturowym dorobkiem lat sześćdziesiątych. Jej pierwsze spotkanie z kobiecym wyzwoleniem miało miejsce na studiach, gdzie aktorkę pochłonęła literatura, sztuka i poezja feministyczna. "Wtedy naprawdę się wkurzyłam!" - opowiada Annette w wywiadzie dla "The Pool". "Przede mną stanął otworem świat tych wszystkich niesamowitych, odważnych kobiet, które same o sobie decydują. Chciałam być jedną z nich." -  dodaje.

Czas dorastania w ogniu kulturalnej rewolucji, która przyniosła kobietom więcej wolności, dał Annette szczególną perspektywę. To na pewno jeden z powodów, dla których w tak poruszający sposób potrafi wcielać się w kobiety u progu życiowej rewolucji, prawdziwe superbohaterki, którymi wiele kobiet musi być na co dzień.

Kolejna szansa na rolę superbohaterki, a dokładniej kultowej Kobiety-Kota w "Powrocie Batmana", także pojawiła się w karierze Annette. Jednak ze względu na ciążę, aktorka musiała z niej zrezygnować i ostatecznie zastąpiła ją Michelle Pfeiffer. Nigdy jednak nie obawiała się ról wymagających nowych umiejętności, czego dowiodła także, wcielając się w Grace w "Co przyniesie jutro". Choć podczas studiów aktorskich uczyła się wielu zagranicznych akcentów i międzynarodowego alfabetu fonetycznego, do roli Grace aktorka miała korepetycje z wymowy angielskiego akcentu. Podczas spotkania z widzami po premierowym pokazie na festiwalu w Toronto, przyznała też, że najbardziej lubi wcielać się w skomplikowane emocjonalnie postaci, tak jak w przypadku Grace. Często korzysta też ze swoich bogatych życiowych doświadczeń, które pomagają jej budować dojrzałe kobiece role, szczególnie te, które stoją u progu życiowych przełomów. 

Prywatnie Annette Bening związana jest z Warrenem Beattym, z którym doczekała się zarówno wspólnych projektów filmowych ("Bugsy", "Przygoda miłosna" ) jak i czwórki dzieci. Zapytana o najciekawsze chwile swojego życia na kanapie u Jimmiego Kimmela, gwiazda zwierzyła się ze swoich zupełnie niehollywoodzkich zaręczyn, które miały miejsce na stadionie jej ukochanej drużyny footballowej - Dodgers - która jeszcze tego samego wieczoru odniosła spektakularne zwycięstwo. "Jednak podobnie jak w przypadku moich ról, nie jestem w stanie wybrać ulubionego momentu mojego życia. Tak samo jak filmowe kobiety, które grałam, reprezentują one konkretne momenty w życiu, często chwile fundamentalnych zmian, po których pozostaje jedna wielka niewiadoma" - dodaje Annette Bening.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anette Bening | Co przyniesie jutro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy