Reklama

Anna Kaźmierczak: Co się stało z polską seksbombą?

Rola w "Yesterday" uczyniła ją sławną, a kolejnymi występami udowodniła, że drzemią w niej spore pokłady talentu. Tym bardziej zaskakująca okazała się decyzja o wyjeździe z Polski i zakończeniu kariery aktorskiej. Co tak naprawdę stało się z Anną Kaźmierczak? Polska aktorka kończy w czwartek 60 lat.

Rola w "Yesterday" uczyniła ją sławną, a kolejnymi występami udowodniła, że drzemią w niej spore pokłady talentu. Tym bardziej zaskakująca okazała się decyzja o wyjeździe z Polski i zakończeniu kariery aktorskiej. Co tak naprawdę stało się z Anną Kaźmierczak? Polska aktorka kończy w czwartek 60 lat.
Anna Kaźmierczak /INPLUS /East News

Anna Kaźmierczak urodziła się 22 września 1962 roku w Łodzi, gdzie w 1985 roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną im. L.Schillera.

Jeszcze na studiach zaczęła występy przed kamerą. Zagrała niewielkie role w takich produkcjach, jak telewizyjny "Jeden dzień z mistrzem", "Co dzień bliżej nieba" (1982) Zbigniewa Kuźmińskiego czy serial "Jan Serce".

Głośno zrobiło się o niej za sprawą występu w "Yesterday" (1984) Radosława Piwowarskiego. Film opowiadał historię czterech chłopców z technikum (Piotr Siwkiewicz, Waldemar Ignaczak, Andrzej ZielińskiRobert Piechota), fanów zespołu The Beatles, którzy idąc śladem swoich idoli, zakładają zespół. Kaźmierczak wcieliła się w Anię, śliczną uczennicę, obiekt westchnień kolegów ze szkoły.

Reklama

"Anna Kaźmierczak powiedziała mi, że zagra w tym filmie, ale ma problem, bo obiecała babci, że się nigdy nie rozbierze na ekranie. Jak wyszło, zobaczycie sami" - mówił podczas cyfrowej premiery filmu Radosław Piwowarski.

Po "Yesterday", za występ w którym młodziutka aktorka zebrała świetne recenzje, kariera Kaźmierczak nabrała tempa. Rok później aktorka zagrała u boku Cezarego Harasimowicza w "Sezonie na bażanty" Wiesława Saniewskiego.

W 1986 roku aktorka wystąpiła również "Stanisławie i Annie", filmie kostiumowym, w którym nie pada... ani jedno słowo, to muzyka buduje emocje. Produkcja Kazimierza Konrada i Piotra Stefaniaka opowiadała o kazirodczym związku tytułowego przyrodniego rodzeństwa.

"Stanisław i Anna" udowodnił, że młoda aktorka nie miała problemu - wbrew obietnicy danej babci - z pokazywaniem swoich wdzięków na ekranie, często - w całej okazałości. Gdy akurat nie występowała w filmach, Kaźmierczak poświęcała wolne chwile warszawskiemu Teatrowi Dramatycznemu (grała tam między innymi w spektaklu "Gwiazda za murem" Jana Szurmieja).

W 1986 roku aktorkę oglądaliśmy w "Weryfikacji" Mirosława Gronowskiego, opowiadającej o reportażyście, który nie przechodzi weryfikacji podczas stanu wojennego i ucieka skradzioną ciężarówką. W poszukiwania mężczyzny angażuje się jego redakcyjny kolega. W tym samym roku Kaźmierczak wystąpiła również w dramacie psychologicznym "Nikt nie jest winien" Ryszarda Zatorskiego i obyczajowej "Komediantce" Jerzego Sztwiertni, a także czechosłowackiej produkcji "Kdo se bojí, utíká" Dušana Kleina.

Jej ostatnią filmową rolą był występ w komedii "Czarodziej z Harlemu" (1987) Pawła Karpińskiego, gdzie wcieliła się w córkę prezesa sportowego klubu.

Kaźmierczak zdążyła jeszcze wystąpić w "Rodzinie Kanderów", dziesięcioodcinkowym serialu dotykającym problematyki śląskiej, po czym... słuch o niej zaginał.

Do dziś nie wiadomo, dlaczego zdecydowała się zrezygnować z aktorskiej kariery... W 1989 roku artystka wyjechała do Londynu. Rok później w Teatrze Polskim ZASP wystąpiła tam w sztuce "Fifty-fifty". W 1992 roku Kaźmierczak opuściła stolicę Anglii i wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszka do dziś i od niemal trzydziestu lat skutecznie broni swojej prywatności. Plotki głoszą, że gwiazda "Yesterday" w USA próbowała jeszcze zaistnieć w świecie filmu, ale ostatecznie wyszła za mąż i porzuciła pracę zawodową.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy