Reklama

Angelina Jolie: Uwielbiam się starzeć

Uosobienie kobiecego piękna i seksapilu, uważana przez wielu za jedną z najatrakcyjniejszych gwiazd kina. Angelina Jolie wbrew hollywoodzkim trendom zamiast ubolewać nad przemijaniem, ze starzenia się czerpie... radość.

Uosobienie kobiecego piękna i seksapilu, uważana przez wielu za jedną z najatrakcyjniejszych gwiazd kina. Angelina Jolie wbrew hollywoodzkim trendom zamiast ubolewać nad przemijaniem, ze starzenia się czerpie... radość.
"Zauważam, że się starzeję i mówiąc szczerze uwielbiam to" - mówi Angelina Jolie /AFP

Aktorka, reżyserka, filantropka, mama szóstki dzieci, w tym trójki adoptowanych z najbiedniejszych krajów świata. Angelina Jolie od lat zachwyca fanów nie tylko aktorskim kunsztem i urodą - której niewątpliwie trudno jej odmówić - ale i inspirującym stylem życia. Od niedawna możemy podziwiać ją w nowej roli - gwiazda została ambasadorką perfum prestiżowej francuskiej marki Guerlain. Nowy zapach adresowany jest do kobiet nowoczesnych i świadomych swoich atutów - czyli kobiet, których Angelina Jolie zdaje się być symbolem.

Aktorka zapytana o to, jak radzi sobie z etykietą najpiękniejszej aktorki Hollywood udzieliła zaskakującej odpowiedzi. Przyznała bowiem, że zauważa już oznaki upływającego czasu, ale nie napawają ją one przerażeniem, przeciwnie - to dla niej naturalny proces, przeciwko któremu nie ma sensu się buntować. Zamiast więc zaklinać rzeczywistość i na wzór wielu innych gwiazd obsesyjnie walczyć z symptomami starzenia się, bombardując ciało botoksem i "poprawiając" urodę za pomocą skalpela, Jolie czerpie radość z obserwowania swojego zmieniającego się ciała.

"Gdy patrzę w lustro i widzę, że wyglądam jak moja matka, cieszy mnie to. Zauważam, że się starzeję i mówiąc szczerze uwielbiam to, ponieważ oznacza to, że żyję - żyję, więc jestem coraz starsza, to naturalne. Nie lubię np. śladów i plamek po ciąży na moim ciele, to oczywiste. Dostrzegam swoje wady. Ale to, co podoba mi się we mnie nie dotyczy atrakcyjności mojego ciała. Cieszy mnie, gdy widzę moją rodzinę na mojej twarzy. Widzę mój wiek" - wyznaje aktorka w rozmowie z magazynem "InStyle".

Reklama

Słynna filmowa Lara Croft, gwiazda takich produkcji, jak "Turysta", "Bez granic" czy "Przerwana lekcja muzyki", za rolę w której została uhonorowana nagrodą Oscara, to również znana aktywistka i filantropka. Słynie bowiem nie tylko z urody i talentu aktorskiego, ale i działalności humanitarnej na rzecz uchodźców oraz dzieci żyjących w skrajnym ubóstwie w krajach trzeciego świata. W ramach swojej działalności charytatywnej została laureatką wielu nagród i wyróżnień, m.in. Global Humanitarian Award oraz Freedom Award.

Głośnym echem odbiła się w mediach jej decyzja o poddaniu się podwójnej mastektomii, którą podjęła pięć lat temu, po śmierci matki chorej na nowotwór piersi. Aktorka dowiedziawszy się, że jest nosicielką genu obarczającego ją 87-procentowym ryzykiem zachorowania na raka piersi postanowiła go uniknąć - za wszelką cenę. Dziś, jako dojrzała i świadoma swoich wad i zalet kobieta po raz kolejny inspiruje fanki mówiąc o starości i przemijaniu, a zarazem o tym, co naprawdę w życiu ważne. A nie jest to idealnie gładka, pozbawiona zmarszczek cera...

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Angelina Jolie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy