Reklama

Angelina Jolie bierze męskie role

Angelina Jolie, 35-letnia gwiazda Hollywood, nie zwalnia tempa i występuje w kolejnych przebojowych produkcjach. Niedługo do kin trafi "Salt", a po tym "The Tourist" i być może sequel "Wanted". Każdy z tych obrazów to jednak film akcji - czyżby Jolie utknęła w tym jednym gatunku?

Jak twierdzi The Hollywood Reporter, słynna aktorka zrewolucjonizowała sposób patrzenia na kobiety przez twórców filmów. Nie są one już skazane na role matek, dziewczyn i żon, teraz z powodzeniem mogą stać u boku mężczyzn podczas walk, pościgów i strzelanin.

Jolie z każdą nową produkcją udowadnia, że i kobiety mogą zagrać postacie pokroju Jamesa Bonda.

"To niezwykłe, że kobieta może stać się gwiazdą filmów akcji" - mówi producent "Salt", Lorenzo di Bonaventura. "Co ciekawe, ona nie jest kobiecą gwiazdą tego typu obrazów, ona jest po prostu gwiazdą, płeć nie ma tu znaczenia. Jest pierwszą kobietą, która przezwyciężyła tą barierę".

Reklama

Za zagranie tytułowej roli w "Salt" aktorka dostanie 20 mln dolarów. Kwota ta początkowo była przeznaczona dla... Toma Cruise'a. Jednakże znakomite kreacje Jolie skłoniły twórców do zmodyfikowania scenariusza filmu, skutkiem czego główną postacią nie jest już mężczyzna, lecz kobieta.

Tak drastyczne decyzje mają miejsce raczej rzadko, ostatnia taka zmiana dotyczyła "Gliniarza z Beverly Hills". Wtedy Jerry Bruckheimer, autor scenariusza, był pod tak wielkim wrażeniem Eddiego Murphy'ego, iż przeprowadził metamorfozę głównej postaci - Axel Foley z człowieka rasy białej stał się afroamerykaninem.

Choć Angelinie zdarza się grać w dramatach, filmach obyczajowych to te jednak nie odnoszą większego sukcesu. "Złodziej życia" i "Dobry agent", choć zdołały zarobić na siebie to ich wyniki były stanowczo poniżej oczekiwań. Całkowitą klapą okazał się być "Sky Kapitan i świat jutra", przychody z kin nie pokryły nawet kosztów produkcji.

Zgoła inaczej jest z filmami akcji. Trudno odnaleźć jakiś obraz z Angeliną, który nie odniósł sukcesu kasowego. Od "Tomb Raidera", przez "Mr. & Mrs. Smith", aż po "Wanted" - nazwisko Jolie tworzy markę, która zawsze się sprzedaje.

Ponadto sama aktorka właściwie nie ma konkurencji. Kate Beckinsale ("Underworld") i Mila Jovovich ("Resident Evil") wybrały filmy nieco bardziej niszowe (choćby ze względu na gatunek fantasy). Cameron Diaz zaś woli rozrywkowe kino z dużą dozą komedii. Jej "Aniołki Charliego" czy ostatnią "Wybuchową parę" trudno porównywać z filmami akcji, w których pojawia się żona Brada Pitta.

Od czasu lat 80. XX wieku i Sigourney Weaver w roli Ellen Ripley w "Obcym" Hollywood nie miało tak wyrazistej żeńskiej gwiazdy. Na diamencie jest jednak rysa - Jolie nie gra i nie potrafi grać w komediach romantycznych.

"Jest zbyt silna, zbyt stanowcza" - mówi historyk Hollywood David Thomson. "I nie chodzi tylko o jej charakter na ekranie. Jej zwykła, dzienna twarz jest podobna. Nie ma w niej za wiele romantyzmu. Nie pociąga swoimi uczuciami, lecz czynami".

Jak na razie Jolie nie zamierza zmieniać planów. Obecnie kręci "The Tourist", dreszczowiec o doradcy finansowym, który spotyka pewnego prawnika oferującego swoim klientom spełnienie najskrytszych seksualnych fantazji. Oprócz dawki erotyzmu w filmie z Deppem i Jolie w rolach głównych możemy się spodziewać oczywiście dużo, dużo akcji.

Najnowsza produkcja z Angeliną, "Salt", do polskich kin trafi 27 sierpnia.

Zobacz zwiastun obrazu Phillipa Noyce'a:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Angelina Jolie | aktorka | Hollywood | role
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy